W miałkiej ciszy jesiennych...
W miałkiej ciszy jesiennych wrzosowisk
lisim krokiem przemyka zwątpienie
to co miało świat cały spopielić
iskrą było ledwie – nie płomieniem
A milczenie burym pyłem smuży
wymowniejsze jest od setki tyrad
zdążyliśmy ścieżki wspólne zgubić
ciąży smutkiem każda razem chwila
Listopad uczuć gorszy jest od bólu
Umiera wolno to co kwitnąć miało
i znika chyłkiem bez żadnego huku
w jesiennej prozie cichego rozkładu
Potem nadejdzie zima, lodem skuje
to co zostało na powierzchni jeszcze
zabieli smutek i trochę znieczuli
utrwali mrozem dawnych złudzeń resztkę
Komentarze (3)
wiersze nie zawsze musza miec ta sama ilosc sylab,
czasami sa wtedy w czytaniu nudne jak litania, jezeli
nie ma wiekszych "wstrzasow" plynnosci to nawet
roznica sylab nie przeszkadza.
Generalnie całkiem przyzwoicie, chociaż mam wrażenie,
że gubisz średniówkę... Do poprawy - pierwszy i drugi
wers w pierwszej zwrotce, pierwszy w drugiej i drugi w
czwartej - odbiegaja liczbą sylab od pozostałych (nie
mają po 11).
wiersz pozwala czytelnikom na porównania do zdarzeń i
sytuacji z ich własnego życia, dając tym samym do
myślenia...ciekawa interpretacja