a miało być tak pięknie...
przyszedł.
bez przywitania krzyknął
- tego chciałaś, sonia, tego?!
ze spuszczoną głową
ledwo słyszalnie
powiedziałam:
- nie...
on, nieskończenie zły, znów krzyknął:
- nie! nie chciałaś! ale masz!
więc odpieprz się sama od siebie!
wyszedł.
autor
Ironia
Dodano: 2005-07-21 00:06:24
Ten wiersz przeczytano 394 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.