Miara!
Ledwie wstałem a już sołtys
przez okno mi krzyczy,
że się ze mną wedle miedzy
za chwilę policzy.
Czyś ty zgłupiał - ja do niego,
gdym wczoraj bronował,
tyś ze swoją połowicą
wszystko nadzorował.
I wieczorem jak kończyłem
problemów nie było,
zatem powiedz co tak ciebie
nagle dziś wkurzyło?
Bo nie wierzę, że przez nockę
ktoś przekopał miedzę,
bardziej liczę powiem szczerze
na twoją niewiedzę!
- Ty mi głupot tu nie gadaj
bo rano sprawdzałem,
i o cztery palce teraz
miedzę węższą miałem!
- To pretensje miej do żony
gdyż ona sprawdzała,
a to nie jest moja wina,
że jej rączka mała!
Komentarze (52)
Zawsze się dużo dzieje.
:):):) dobre!
:*)
Ciekawam, czy sołtys mówi teraz dzieńdobry...Wam obu,
bo z tą miarą to i różnie, sam widzisz...
pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiamy was serdecznie ...
Dobre, cha, cha. " U mnie jest kosa. Teraz to twój
barani, Kargulowy łeb zleci" Pozdrawiam
no to będzie wojna polowa, zapraszam na październikowe
spotkanie do Kwidzyna, pozdrawiam:)
Miara mierze nierówna a spór gotowy. Z humorem i
lekkim piórem pisany wiersz.
Pozdrawiam Krzysiu:)
świetnie zabawna historyjka i życiowa - pozdrawiam:-)
Krzysiu, a tak szczerze, to jak to było? Cztery palce
nie majątek {mówię o mierzeniu}, a patrz sołtys
zauważył. A to wnikliwa istota, a niech go licho.
można dbać o swoje bez szkody dla innych wtedy
zabraknie powodu do sporu ;)
pozdrawiam z uśmiechem
Brawo. Z humorkiem. Pozdrawiam Krzysiu.
jak to u sąsiadów
najważniejsze to mieć dobrych sąsiadów
U Ciebie jak zawsze zabawnie:))
Pozdrowionka:)**
rączka rączce nie jest równa
jak się okazało
i z lenistwa sołtysiunia
wyszło że za mało