Miarka się przebrała
Brał to, na czym mu bardzo zależało,
niczego w zamian nie dając od siebie,
był też pewien, że kiedy tylko zechce,
nie bacząc na nic, swój cel osiągnie.
Wyczuł słaby punkt. Brak asertywności
z drugiej strony upewniało niegodziwca,
że bez jej zgody wymusi posłuszeństwo,
napotykane milczenie dodawało odwagi.
Gdy zawiodły inne wypróbowane sposoby,
zniknęły też resztki anielskiej
cierpliwości,
z impetem wystawiła za próg jego
walizki,
znów powróciło poczucie własnej
wartości.
Komentarze (168)
Dziękuję Weno za odwiedzanie mnie i słowa.które
zostawiasz. Pozdrawiam:))Kali
Dzięki Jutta :)
Ładnie prowadzony wiersz:)
A może by tak:
A kiedy jesień po lecie przychodzi
Pozdrowionka
Zenku, rozumiem Ciebie doskonale, dlatego też
odpuszczę sobie poprawianie Twoich tekstów, będę
skupiać się jedynie na treści ale musisz wiedzieć, że
młodzież, która czyta wiersze na Beju i nie tylko,
uczy się od autora poprawnego pisania.
Miłego dnia, pozdrawiam :)
Masz rację Wenuszko wcześniej miałem za dużo sugestii
i zamętu w głowie dostałem Czasu mam mało - prowadzę
firmę i jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy.
Filologi nie kończyłem :)) Miłego dnia pozdrawiam
Bardzo rozsądnie, człowiek urodził się wolny i nikt
nie ma prawa go niewolić. Serdeczności dla Ciebie:-)
Ładnie. Pozdrawiam
Tak się kończą samcze zapędy!
Pozdrawiam Ciebie Wenuś na wieczorny luzik i spełnioną
nockę:-)
Zenku, jutro zakasuj rękawy i weź się do pracy ;)
Tyle dostałem sugestii że nie wiem co zrobić jeszcze
dopracuję Pozdrawiam Wenuszko dziękuję za uwagi zawsze
wazne
Sylwio, dobre rady zawsze w cenie :)
Życiowy wiersz.Gratuluję.Pozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny weno :-)Przecieram oczy i widzę
mojaś Ty weno czyś nie moja?:-)he żart taki.Moja wena
chyba ma inne plany .masz rację nie będę jej
poganiać..pojdę za radą Asa .
Dzięki promyczku :)