Miarka się przebrała
Brał to, na czym mu bardzo zależało,
niczego w zamian nie dając od siebie,
był też pewien, że kiedy tylko zechce,
nie bacząc na nic, swój cel osiągnie.
Wyczuł słaby punkt. Brak asertywności
z drugiej strony upewniało niegodziwca,
że bez jej zgody wymusi posłuszeństwo,
napotykane milczenie dodawało odwagi.
Gdy zawiodły inne wypróbowane sposoby,
zniknęły też resztki anielskiej
cierpliwości,
z impetem wystawiła za próg jego
walizki,
znów powróciło poczucie własnej
wartości.
Komentarze (168)
Brawo!
Nic na siłę! Nie poganiaj mnie Jastrzębiu, bo stracę
oddech ;)
Hej Wando a gdzie nowy wiersz ? Myślę że w sercu już
rozkwita :).Pozdrawiam serdecznie.
W końcu trzeba powiedzieć Dość!!!!!,chociaż nie zawsze
się udaje-Pozdrawiam Weno:))
Smutne, ale bardzo prawdziwe jest to, co w wierszu :)
Pozdrawiam i daję plusik :)
Z niektórymi właśnie tak trzeba :)
Jesteś taka słodka wenuszko...dziękuję:)
Dziękuję bardzo za wskazówki, które bardzo cenię
Pozdrawiam Serdecznie Weno miłego dnia
Dziękuję bardzo Wenuszko(_wena_)!
Miłego dnia życzę.
Pozdrawiam serdecznie:)))
bardzo interesujący wiersz weno
Z życia wzięte... moc pozdrowień :)
...lepiej późno niż wcale....
Dziękuję kolejnym miłym gościom za wgląd do monologu i
pozdrawiam :)
..."i to w trawie piszczy"... jakbym o sobie
czytała... ciii;
Pozdrawiam wenuszko, cieplo i serdecznie.
Milego wieczoru, zycze.:)