Miast
Wiersz ten nie będzie dziełem kultowym,
raczej, powiedzmy — disco-polowym.
Odkrywcą prawdy nie będę pierwszym,
że jest głupotą pisanie wierszy.
Miast w łóżku z żoną kochać się czule,
mętne wymyślam zgaduj-zgadule.
Miast o miłości szeptać jej w oczy,
natłok metafor w mózgu się tłoczy.
Miast poczuć w dłoni zmysłowość cyca,
wyję i modlę się do księżyca.
Miast przylgnąć mocno pupą do pupy,
w głowie wirują myślowe skróty.
Miast wylać lawę w wulkanu krater,
próbuję łapać weny skrzydlate.
Rymy skleciłem i już szast-prast —
miał powstać wierszyk, a wyszedł miast.
Chyba już nieco jestem znudzony.
Olać poezję! Idę do żony!
Komentarze (86)
Pełny humoru i bardzo zrytmizowany wiersz.
Pozdrawiam Arku :)
Dla odmiany "popełniłeś" lekki wierszyk, a dlaczego
nie. Mnie się podoba :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję za czytanie i komentarze. Stefi, cieszę się z
Twojej krytycznej oceny. To zdrowy odruch, że piszemy
sobie z serca, to co czujemy. Miłego dnia :):)
Witaj Arku.
Poezja niejedno ma imię i konsystencję. Poezja to
dusza, serce i ciało - Zjednoczone są jak koncert
wysokiej klasy wspaniałej orkiestry
Kiedy występują oddzielnie wtedy potrafią w równie
mocny sposób oddziaływać . Poezja ciała- realna mocna
i jednocześnie czuła w dotyku - wywołująca
dreszcze, spazmy, przyspiesza oddech.
Poezja serca to wrażliwość,rozedrgane oddechy, szum
krwi, nurtu rzeki, szepty minione, terazniejsze i
przyszłe.
Poezja duszy to dostrzeganie światów, które w Tobie i
drugim człowieku.
Idąc do żony - tworzycie najpiękniejsze wersy;łącząc
trzy wcześniej wspomniane elementy.
Moc serdeczności Arku
E, kij podobno ma trzy końce: żona, wiersze i słońce.
Słońce może poczekać, ale z żoną nie zwlekać.
Serdecznie pozdrawiam.
Lubię Twoje pisanie
i chętnie punkcik daję za nie.
Dobranoc Arku:))
a po komentarzach - to wnoszę poprawki
= jeśli pupa do pupy to już para nasycona
i jak uczono w szóstej "b"
ona się sama skraplać chce
a po komentarzach - to wnoszę poprawki
= jeśli pupa do pupy to już para nasycona
i jak uczono w szóstej "b"
ona się sama skraplać chce
I opisałeś tyle 'Miast" a żadnej "Wieś"i
chociażby o tym jak swego czasu szedł tędy Grześ i...
I worek piasku miał w potrzasku
i potrzaskał on ten piasek
i zasadził potem lasek
z którego lisek biegł do kurnika
i już wiadomo dlaczego znika
kurka i kaczka a nawet prosię
zatem do puenty
to ja poproszę
... a odmawiam (cichy różaniec)
bo trwa wciąż taniec
Ja za Sławkiem Sadem : zaraz "po" proszę wracać do
poezji :)
...płytkie, aż dziwi...szkoda, ostatnio pisałeś dość
mało, ale konkretnie...nie wiem co chciałeś osiągnąć
czuję rozczarowanie
dobrej nocy Arku...
nie każdy tak potrafi
szast - prast
dodać kilka miast
sprawić, że wierszyk
i fajny i ciekawy...
pozdrawiam wieczorowo:)
Miast siedzieć w altanie i popijać kawę do słodkich
ciast od rana do nocy wyrywałem chwast... idzie dostać
cholery z tym pieleniem, pozdrawiam Cię serdecznie
Arku :)
:)
Widać od razu, żeś chłopak miastowy, miast miast miast
i wiersz już gotowy ;) A tak poważnie to podoba mi się
:)
Pozdrawiam z uśmiechem
:)