Miasto
...:(...
Już wychodzę na ulicę
i ciągle to samo.
Samochodów sznur znów widzę
i piekło jak co rano.
Ten smród spalin
kłęby brudu.
Dźwięk klaksonów słyszę w dali
wiem nie będzie cudu.
Miasto swoim rytmem gra
nie przestaje wcale.
Ja jak szara myszka ta
brnę w nie otępiale.
Miasto,miasto uspokój się
choć na krótką chwilę.
I odpocznij proszę Cię
nie pracuj aż tyle.
Lecz te miasto nie chce spać
pędzi opętane.
Jak tak można dalej trwać
nie przestawać wcale?
...tym którzy znają ból korków poranną porą w mieście...
Komentarze (4)
Ciekawy wiersz,pozdrawiam.
niby takie proste rymy, ale wiersz ogółem, super +
jednak i miasto ma swoje dobre strony tylko trzeba je
odkryć.... dobry wiersz
Podoba mi się... ;)