Miasto goryczy
Idziesz chodnikiem,
przez miasto goryczy,
to nic nowego,
gdy ktoś jęczy i krzyczy.
'Żyją' tu ludzie,
naprawdę nie szczęśliwi,
w ciągłym żyją strachu,
są już ledwo żywi.
Gdy ktoś jest gwałcony,
zabijany i bity,
już nikt nie pomaga,
bo nie chce zostać zabity.
A Ty wkraczasz między,
ofiarę i zbója,
patrzysz mu w oczy,
i człowieka szukasz.
Zatracasz się wtedy,
bo puste ma oczy,
obracasz się szybko,
i dalej kroczysz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.