Miasto metra, tramwajów, autobusów
wiersz, który nadesłałam na konkurs literacki, niestety nie wygrał :( ale możecie napisać do niego komentarz na stronie http://www.bemowa.pl/portal/comment.php?what=article&i d=82
Warszawo ze starych map i atlasów.
Miasto z dziecinnych lat i dobrych
czasów.
Świat widziany oczami z piaskownicy,
Nieumiejętność nazwania ulicy...
Warszawo ze starych, dawnych obrazków.
Miasteczko pozbawione ludzkich wrzasków.
Bez neonów, bez ulic brukowanych,
Bez smutku, bez fałszywie zakochanych.
Warszawo z podręczników do historii,
Gdzie być Polakiem znaczyło żyć w
glorii.
Miasto, które broniło swoich granic,
Miasto, co nie chciało się poddać za
nic.
Warszawo z mojej babci opowieści,
Miejsce, w którym mój świat cały się
mieścił.
Kiedy żyć znaczyło być szczęścia pełnym
I warto było pozostać wiernym.
Warszawo z dni radosnych, lat
dziecinnych.
Pełna bitew, wojen, wydarzeń słynnych.
Zostawiłaś w swych dzieciach trwałe
ślady,
Bo Ty się Warszawo nie boisz zdrady.
Warszawo na kartach pięknych albumów,
Mimo łez, mimo krwi i mimo tłumów.
Z rozdartym sercem płakałaś niezmiennie,
Gdy przyszli inni, zasadzili ciernie.
Warszawo pełna więzień politycznych,
Doświadczyłaś wydarzeń nieetycznych.
Jesteś wciąż piękna lecz taka smutna.
Wyglądamy wspólnie lepszego jutra.
Warszawo pełna księży, poetów, harcerzy.
Wiem, że ktoś tu jeszcze prawdziwie
wierzy.
Miasto metra, tramwajów, autobusów.
Bez Boga- miasto szatana sługusów!
Warszawo ma, widzę, że kryjesz swe łzy,
Ale wiedz, że cały świat nie jest przecież
zły.
Bo to nie Ty się prawdziwie zmieniłaś.
Przyznaj, trochę Ci wstyd iż nas
powiłaś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.