Miasto śpi
Spójrz na Miasto
Miasto właśnie zasnął
Ostatnio zdarza mu się
To już przed jedenastą
A kiedy Miasto śpi
Zwykle miewa chore sny
Zwykle śni któryś
Z tych nieludzko złych
Zanim ta noc bezwstydnie
Przemknie bokiem
Pozwól że coś jeszcze
O Mieście opowie
Bywa że płonie
Żywym ogniem zionie
I ma wiecznie drżące
Zimne dłonie
Noc budzi demony jego krwi
W arteriach pustych chwil
Jak to brzmi
Oczy - blichtr setek lamp
Małych mieszkań
Wtłacza rytm w każdy plac
Zanim przegra
Jutro Miasto znowu wstanie
Zmęczony chwyci suchy wdech
By znów odpuszczać w niepamięć
Setki błędnych pustych przejść
Komentarze (3)
ciekawy wiersz ;) pozdrawiam.
niezły tekst... całkiem niezły
podoba mi się Twój wiersz, świetny pomysł