Miastonocka
dzień odjechał na koniu bez głowy
Ty mówisz poczułam wiosnę
ja senne obłoki zdjęte z orła
kurtyna zapada na usta
nienarodzeni idą drugą stroną
pod wiatr
gdzieś na końcu drogi srebrne torowiska
po których gwiazdy przetaczają krew
w bursztynowym oknie parasol
czarna polana z mrugnięciem żubra
i estetyczne schody
tu nocują tylko wariaci
zasypiasz w moich ramionach
do twarzy Ci we śnie
kot czmychnął mleczną drogą
na dobranoc
Komentarze (4)
To jest nietuzinkowy wiersz, wywołuje silne emocje i
wiele refleksji o życiu.
Dobrego dnia.
Z podobaniem.
Pozdrawiam
Ależ niesamowite pisanie,
a gwiazdy przetaczające krew,
mnie powaliły.
Dobrej nocy życzę, Poecie :)
Noc otula...
Pozdrawiam serdecznie...