Miau, miauuu...
To jest odpowiedź na wczorajszy wiersz Zdzisława. Może bawiąc się humorem nie zwariujemy w długie jesienne wieczory.
Miau, miau mój drogi panie
Gotowam na wyzwanie
I wcale się nie boję
We wszystkim Ci dostoję.
Niestraszna mi pułapka,
Ni Twoja męska chrapka,
Bo mnie kobiecość strzeże
W jej mądrość mocno wierzę.
Wiem dobrze co tam knujesz,
Gdy wiersze mi serwujesz.
Nie zwiedziesz mnie Huncwocie
Recytując na płocie.
Nie wdziewaj futra kota,
Gdy przyjdzie Ci ochota
"Kocicę" zbajerować
A potem zrejterować.
Ja poznam Ciebie wszędzie
Na płocie, czy na grzędzie.
Przebranie w kota próżne,
Ogony macie różne.
Komentarze (26)
Błyskotliwe, nie ma co! Ten który tak się czulił, dziś
ogon pod siebie podkuli.
Dziekuje za usmiech z rana.
Wspaniale, na wesoło do umizgów kota, autorko wiersza
się odniosłaś, brawo dla poczucia humoru, lekkim
piórem wiersz napisany.
Nieźle się ubawiłam,szczególnie te różnice w ogonach
dają do myślenia:)
Tak to najczęściej bywa, gdy chandrę się przeżywa,
wiersz pisze się o kocie, choć nie ma go już na
płocie.
wlazł kotek na płotek i mruga.... kobieca intuicja
podpowiada... ona nigdy nie jest blada...z humorkiem
ładnie u Ciebie...Pozdrawiam:)
Ciekawe co na to pan Zdzisław odpowie, ale
najważniejsze, że jest wesoło :)
doskonała riposta! (ostatni wers gubi ładny
7-zgłoskowy rytm, może skasuj "gdyż" i "niestraszna"
chyba razem, chyba :)
Świetnie i z humorem od samego rana :), doskonała
puenta ;)
kotek na płotku; miauu miauu, nie zawsze to zaloty,
gdy piesek pod płotkiem; hau hau, to on ze strachu hyc
na płotek....
...a jednak przyszła wena w postaci pana Zdzisława i
nie trzeba było czekać aż do wiosny a co do poczucia
humoru to zgadzam się całkowicie, że "na wesoło"
zawsze lżej w długie jesienne wieczory.