MIĘDZY BOGIEM, MNĄ, A DRUGIM...
Dedykuję tą opowieść, przede wszystkim, tej nastolatce, o której jest tutaj mowa! Pamiętaj że wierze w Ciebie! Bogu oczywiście, za Jego mądrość w kierowaniu ludzkim losem i dawaniu szans
Opowiem wam teraz pewną historię, z której,
tematem nie będę się śpieszył, jednym tylko
zaznaczając zdaniem, iż nie zamierzam na
formę baczyć w mym psychicznym stanie, z
nadzieją, że czytający wybaczy mi to
zaniedbanie.
Początek tej dość dziwnej opowieści biorąc
jako dni temu kilka, publikując mój
pierwszy z obecnych wierszy, nie domyślałem
się jak po kilku dniach, mnie samego to
ucieszy.
Jakoś tak poprostu nagle zachciało mi się
tworzyć znów, piszac wiersze, nie wiedząc
wcale jeszcze że za tym faktem, może stać
sam Bóg, tylko czemu?
Gdyż ostatnie utwory powstawały mniej
więcej 10 lat temu,
Nie patrząc na to, dość szybko bo w pół
godziny, napisałem te pierwsze, nazwijmy to
wypociny.
Z racji tego psychiatryka, a więc kondycji
umysłowej, to był pierwszy temat jaki
chodził mi po głowie, a ja że jestem
szczery i krytykę również przyjąć umiem, od
razu w pół godziny utwór był już cały,
cudnie!
Od razu zaczłem szukać portali, gdzie można
by się tym komuś pochwalić, w ciagu kilku
minut, zlalazłszy ich chyba ze sześć, na
każdym z nich opublikowałem treść.
Pierwszy dzień był dość nie spokojny, co
chwilę przeglądając wszystkie strony, w
każdym czasie wolnym, a że mając go dużo w
szpitalu psychiatrycznym, byłem bywalcem
wręcz notorycznym, wyczekując pierwszych
ocen i opinii, raczej krytycznych.
Więc spodziewałem się tego złego odbioru,
ale pomimo treści utworu, oraz jego
otwartości, nie czekając z resztą długo,
pozytywne zaskoczenie u mnie gości, oprócz
uprzejmych "wytyczek" , co do formy,
techniki oraz interpunkcji, gdyż kilka się
trafiło, ogólnie było miło.
A że mam też niskie wykształcenie i w
szkole złe oceny, tym lepsza reakcja, no to
co pisali pierwsi czytelnicy.
Jako że prawie wszędzie można było wystawić
jeden tylko wiersz dziennie, troche
zwolniło to mój wielki rozpęd, ale rozumiem
o co chodzi, żeby nie spamować, więc przez
24 z pozostałych godzin, miałem obserwować,
zarzuciłem manię sprawdzania dosłownie
nieustannie, czy ktoś więcej byłby chętny
do oceniania, a najlepiej też
komentowania!
Dzień następny, ekscytacja, w nocy
stworzyłem prawie cały drugi utwór i jeśli
pamiętam dobrze, dość wczesnie się trafiło,
na wierszowej każdej stronie.
Znów oczekiwanie, znów ciagłe sprawdzanie,
tak minął dzień prawie cały.
Aż w końcu jakoś wieczorem napisała jakaś
dziewczyna, że zaje.... wiersze! Więc od
razu michę cieszę, a że jeszcze tam dodała
że chetnie się ze mną zapozna, myślę sobie
dobra, niech będzie co mi szkodzi? Może
takie znajomości, wniosą coś pozytywnego w
psychiczną sytuację, której możnaby
dogodzić.
Rozmowa się toczyła głównie na temat mego
zdrowia, cóż, piszę wszystko tak jak jest,
czyli ognia! Na tym etapie jeszcze nie
znałem jej wieku, a po pisowni snułem
twierdzenie, że pewnie starsze pokolenie.
Potem chwila przerwy, kumpel z sali chciał
z telefonu skorzystać, ale za 15 minut, już
żem go odzyskał. Zapomniałem jeszcze dodać,
że napisała druga, tu juz było jasne że
kobieta już duzo diojrzalsza, choć jej
wieku tu nie wspomnę, więc po powrocie na
portale, powiadomiłem obie że jestem już
wróciłem na falę,
Tej pierwszej napisałem, że skoro ja już
tyle naprodukowalem, może teraz kolej na
nią. Wtedy się okazało że jest dużo młodsza
damą, ma swoje problemy, a że ja mam ich
dużo więcej, zrozumiałem o co chodzi,
dziewczyna się przyznaje, ma 15 lat ale nie
neguję jej cierpienia no i pewnych wad.
Wyszło parę niezgodności, co do ludzi,
chamstwa większiści i braku uprzejmości.
Ona tak jak każdy, na ataki też atakiem,
wiec tłumaczyć jej próbuję, że w taki
sposób, jeden drugiego kopiuję i taki sam
sie staje, więc jaki w tym sens? Jeśli
kazdy bedzie zły to swiat szybciej zejdzue
na psy.
W międzyczasie rozmawiam też z tą starszą
bardzo fajną kobietą, która znowu pociesza
teraz mnie. Nauczycielka, lecz z zawodu
psychologiem, no i oczywiście jest też
obyta dobrze z samym Panem Bogiem, więc się
robi na prawdę ciekawie, Ja pocieszam i
tlumaczę młodszej, i to samo otrzymuję od
dojrzałej.
Wróćmy teraz znowu do tej nastolatki, która
o dziwo mnie słuchała chyba lepiej niż
własnej, rodzonej matki, nie w jakimś złym
sensie, po prostu taki świat i ten cały
głupi system, który nas indoktrynuje od
najmłodszych lat, a rodzicom poprzez pracę
zabiera cenny czas, który powinni poświęcic
dziecku oraz szsrpie im nerwy do tego
stopnia, że są często nie świadomi jak
bagatelizują problemy swoich pociech,
często też niestety wyładowują stres karcąc
własne dzieci i już mamy ogólnoświatowy
problem kontaktu na płaszczyźnie rodzice -
dzieci.
Znowu wracam do tej młodej kobietki, by
wkrotce wyczerpać temat.
A więc trochę przekomarzania, poznałem
kilka innych faktów i wtedy zrozumiałem,
mówię szczerze doznałem oświecenia i nagle
wszystko od poczatku pisania, nabrało
znaczenia.Już wiedziałem w jaki sposób
zadziałał Bóg, oraz że dał mi wielkie
zadanie.
Mianowicie że muszę przekonać młodą
dziewczynę do zmiany myślenia, uratował ją
od zguby. Bo skoro ja ciągle grzeszę i Boga
wciąż zawodzę to mi daje duża szanse
zarówno mnie na odkupienie części win, a
zarówno tej dziewczynie, której trzeba
pomóc żyć!
Skora ja możliwe że życie nazwę przegraną,
to muszę zrobić wszystko by z nią nie stało
się to samo. Więc dostałem rolę
nauczyciela, i na swoich błedach zacząłem
ją może trochę zbyt mocno z rzeczywistością
zderzać, tłumaczyć co powinna robić a tym
bardziej czego nie, bo te rzeczy zniszczyły
właśnie mnie. Ja nie miałem takiej
możliwości, by ktoś dawał mi rady aż tak
konkretne, tak jak ja miałem je dać tej
jeszcze bardzo młodej kobiecie. Rodziców
separacja, zbyt szybkie, psychiczne
dorastanie, poprzez papierosy, chlanie,
zioło, no i ćpanie. Aż do illuminati i
życia ogólnego rozumienia z perspektywy
człowieka, który widzi więcej niz
przeciętny mieszkaniec planety ziemia. Jak
ten co ma natłok myśli, zbyt dużo
odbieranych bodźców, kwestie obłudy
kościoła, nauki wiary w Boga, wierząc
jedynie w samo Pismo Święte, nie sluchać
księdza co za kasę większościa mas,
okradają wszystkich nas.No i początki jak
zacząć się modlić. By nie byly to regułki
puste, tylko za którymi się kryje szczere
uczucie i skrucha, oraz żal za grzechy w
spowiedzi przed Bogiem nie czlowiekiem!
By zaufala Bogu, oddała mu się w opiekę,
sam czesto mnie ratował, pomimo zawodow, i
teraz po raz kolejny poprzez me zniszvzone
życie mogę przed zgubą uratować drugie.
Póki jeszcze ma na to dużo czasu, by
stopniowo po trochu, uczyć się coraz
więcej, Boga oraz inteligencję traktować
jako swój miecz i swoją tarczę.
Teraz wszystko było jasne na sto procent,
jak od pierwszego wiersza miało dojść do
jej uratowania, przez co i ja część
grzechów swych odkupić moglem dzięki Bogu i
pomocy bliźniemu. Nie mogłem pozwolić by
kiedyś była tu gdzie teraz jestem ja, bo
może być za późno by coś więcej z siebie
dać i skąd jest już bardzo blisko do samego
dna!
A tymbardziej nie chcę by w przyszłosci
została narkomanką, lub prostytutką !!!!
Mam nadzieję że jej się to wszystko uda
osiągnąć co mi obiecala sie starać z caĺych
sił! I może nie tylko Ona skorzysta na tych
cudach. Wy też pamiętajcie, uczcie dzieci
na swoich błedach i nie karćcie za ich
niezrozumienia. A także tą historię by
zobaczyć w jaki sposób Bóg do nas
przemawia, jak nami kieruje, by nam lub
innym wskazać drogę! Bo to co tu opisałem
to Jego zasluga, ja jestem nikim...
Pozdrawiam wszystkich którzy dotrwali do
końca. Bóg z Wami!
Komentarze (19)
ciekawa forma...nie doczytałem do końca,, jako że
treść mniej mnie interesuje, ale formę
lubię,,,,ciekawym czy jest taki styl literacki aby
rymy były w środku zdania,,,ale podoba mi się i sam
muszę takie cóś stfożyć...
Raczej nie dojdziemy do porozumienia w tej kwestii :-)
Mam dwoje dzieci i nikt prócz mnie i ich ojca nie ma
prawa ingerować w wychowanie :-) Są szczepione i
zadbane czasami tylko krnąbrno dziecinne :-)
To o czym napisałam znam z autopsji od wielu lat
próbuję urwać kontakt z osobą uzależnioną
Dałam się nieświadomie wciągnąć w bardzo skomplikowaną
grę
Wyciągnęłam pomocną dłoń i to był błąd
Wlasnie tak ludzie sie zaslaniaja.. i dlatego potem
nie ma pomocy.
Nie zrozumiemy sie w tej kwestii..
Bo wszyscy maja te klapki na oczach.
Iluminaci przez system edukscji widac jak duzo
osiagneli. Ze ufa sie ze system wie lepiej. Obcy
ludzie lepiej wyucza Twoje dziecko.(na dobrego
niewolnika) Lepiej je wylecza(szczepionkami
trujacymi). Wierzcie w co chcecie. Oczuwiscie bez
uraxy...
Nigdy nie masz pewności do czego taki młody człowiek
jest zdolny
Wysłuchaj, bądź jednak nie doradzaj
Ano rozumiem pomimo że jestem blondynką :-)
A teraz poważnie tak jak wspomniałam to bardzo
szlachetne, że chcesz pomóc tej młodej osobie
Jednak jeśli ma Ona problemy emocjonalne to konieczna
jest konsultacja
Bezpiecznie jest opowiadać o swoim życiu osobie po
drugiej stronie monitora bo nie trzeba patrzeć w oczy.
Jaką masz gwarancje że owo dziewczę nie jest
mitomanką?albo nie ma boderline?
Prędzej czy później stworzy z Tobą bardzo silny
emocjonalny związek
Wtedy zaczną się problemy.
Stąd moja sugestia aby za bardzo nie angażować się w
tą relację
Jastrz - nie wazne. I tak bym sie czul nieodpowiednio.
Nie jestem typowym samcem ktory by wydymal co sie da i
na drzewo nie ucieka.. 6 lat sam i nie szukam dupy na
jedna noc :) takze nie obraz sie ale nie mierz
wszystkich jedna miarą :)
Flower Blue - zgodzę sie po części, jedank nie
całkiem.
Po 1. Nie wiadomo jak z rodzicami a sama nie pojdzie
na terapie chyba.
A po 2. Jezeli trafiłaby na taka lekarkę jaką mam ja
to uchowaj Boże.
Kobieta moze zna teorie ale na tym koniec.Nie ma
podejscia do pacjenta, jest wredna, bezduszna. Nie
wierzy pacjentom, tylko sama sobie wymysla po ty "co
widac". U mnie nie widzi depresji bo od dziecka zy ie
mnie uczylo by ukrywac emocje. A drugi ktory mial
kilka osobowosci w sobie ktore cos mu tam kazaly i w
prost jej to mowil to ona na to "wydaje sie panu".
Tydzien temu go wypisala a po 2 dniach On sie
powiesił...
Nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi, warto wierzyc w
ludzi, ale nie ufac na 100% tylko dlatego bo ma jakies
mgr. Czy inne papierki. Ja moze skonczylem tylko gim,
ale przeczytawszy kilka ksiazek lepiej bym sie nadawal
na jej stanowisko niz ona. Bo wlasnie jej opinie sa
typowe ksiazkowe. A nie nie kazdy zachowuje sie podług
ksiażki. Myslę że to raczej zrozumiesz :)
Za 3 lata ona będzie miała 18, a Ty 31...
Właśnie chciałam na to samo jastrzowi zwrócić
delikatnie uwagę :-)
Jastrz - sorry ale bez przesady, ona ma 15 lat ja 28
wiec wiesz, nie jestem pedofilem... :)
Fajny wiersz:)tak sobie myślę że jeśli człowiek sam
nie chce to nic ani nikt mu w 100% nie pomoże:(
czasami warto sięgnąć po fachową pomoc prócz wiary i
ludzi wspierających:)pozdrawiam cieplutko:)
To dobrze, że znalazłeś swoją misję. Pomagasz w ten
sposób i sobie, i Jej. A może jeszcze za to czeka Cię
nagroda... Nie w przyszłym życiu, ale tu na ziemi.
Wyjdziesz z psychiatryka i spotkacie się w realu. Może
właśnie odnalazłeś swoją miłość? Trzymam kciuki.
Oby jak najwięcej ludzi ten utwór przeczytało. Dajesz
i opisujesz piękne świadectwo i nie wstydzisz się
mówić o Bogu. Za co masz moje ukłony i wielki szacun.
Pozwól, że Ciebie i obie damy otoczę teraz krótką
modlitwą i zadumą. Pozdrawiam serdecznie i do miłego
przeczytania :)
L... to bardzo szlachetne że dzielisz się własnym
doświadczeniami
Jednak w przypadku kiedy mamy do czynienia z bardzo
młodym człowiekiem konieczna jest terapia bo można
nieświadomie zrobić "kuku"
Flower Blue - szczerze uważam inaczej, bo tak jak
napisałem, choć wiadomo bez większych dzczegółów, że
sam fakt że zacząłem znów pisać nagle i zaraz. Ją
poznałem, miałem za zadanie (jak powinno robić więcej
ludzi) własnymi doświadczeniami, przestraszyc przed
konsekwencjami, nałogów i zbyt późnego uświadomienia.
Ona może, powoli, małymi kroczkami sobie analizować to
wszystko, póki świadomość się najbardziej rozwija,
poza tym będzie miała moje wsparcie, kiedy trzeba :)
Więc nie sama wiara w Boga, ale też w ludzi i samą
siebie:)
Pozdrawiam