między ciszą a ciszą
w głębię domysłów trafne spojrzenie
przedsmak pieszczoty dziko tańczącej
pęcznieje cisza
kąpie się w winie
pluszcze szeptami
już zatopieni
już zbyt pijani
nie rozumieją swej zachłanności
zaspokojenie w męce przeklętej
i jeszcze dotyk
uśmiech w kąciku
niemożność bycia
razem do świtu
przykuta piersią do jego grzechu
głaszcze szorstkości by nie zapomnieć
uwiędła kołdra już w poprzek zwisa
oddycha cisza
autor
13zaspa
Dodano: 2008-10-23 20:48:56
Ten wiersz przeczytano 1001 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Dobry taki przekorny ale pragnienie w ciszy sugestywne
Na tak!