Między jawą a snem
Między jawą a snem
biegnę przez sad
w dłoni trzymam
niedojrzałe jabłko
zerwane
ze starej jabłoni...
sen
rozplata moje warkocze
mgły muskają
młode ramiona
lekki wiatr
pieści nagie piersi...
dotykam jabłka wargami
odgryzam kęs
cierpki smak
wypełnia moje usta
drażni zmysły
rozpala ciało...
i znowu
biegnę przez sad
szukam starej jabłoni
znów chcę poczuć
cierpki smak
niedojrzałych jabłek...
autor
Rzepicha
Dodano: 2021-03-08 20:57:08
Ten wiersz przeczytano 2297 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Bardzo ładna melancholia. Między jawą, a snem tkwią
marzenia wielu kobiet, starszych i młodszych. Oby się
spełniły marzenia o miłości, która nie więdnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Melancholijny przekaz rozbudzający wyobraźnię
czytelnika.
Pozdrawiam.
Marek
też czasem biegnę tam we wspomnieniach...
Ładnie napisane ;) Pozdrawiam
Wszystkiego Najlepszego z okazji dnia kobiet :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Ładna melancholia.
Pozdrawiam serdecznie :)