Między Legendą a Baśnia Nieodkrytą
Stoję na rozdrożu
Między Niebem a Piekłem
Zaczarowanym ogrodem
A zniszczonym Rajem.
Niebo słońce
Do rąk mych wkłada
Zaprasza czystością
Ulic Palmowych...
Stoję na rozdrożu
Między Niebem a Piekłem
Między Edenem
A Czarnym Światem.
Piekło przytula
Za każdy grzech.
Brudny deszcz
Zmywa poczucie winy.
Stoję na granicy
Legendy i Baśni Nieodkrytej
Gdzie kwiat wspomnień
Wpleść próbuję we wdychane powietrze
By zakorzenić na skalistym podłożu...
I czuję jak zimy
Wiatr przywiewa przyszłość
A we mgle-
nie widzę jutra...
Jesienny deszcz
Chce ugasić ten czas
Który jeszcze
Trzymam w dłoniach...
Choć dawno uciekł.
Znikam na jakiś czas - wreszcie na wakacje! ;) Ale jak wrócę- nadrobie zaległości :P I... mam nadzieję, że będę mogła opisać jakieś piękne wspomnienia:) Trzymajcie się wesolutko i piszcie pięknie ;*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.