*między mną a mną
jeżeli przerysuję oddechy
na nietrwałe rzeźby wzruszeń
pozwól chociaż kłaniać się księżycowi
niewygodnie zmierzać wyblakłą aleją
przypuszczę że w cnotliwej oprawie
nie tylko będziesz świadkiem współwiny
nieostrożnie oddam wartę
bez sensu chodzić z dłonią w kapocie
nie słuchaj wydumanych modlitw
mylące między mną a mną
kiedy za późno na wyjaśnienia
mniszki pełnej grzechu
Gdynia, 29-11-2009
autor
psychodelicznie
Dodano: 2009-11-29 18:52:24
Ten wiersz przeczytano 584 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
dobry kawałek poezji pozdrawiam :)
Czasami rozmowa sama z sobą pomaga mhm szkoda że tak
rzadko to robimy...Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz tajemniczy. Jakby rozmowa z samym sobą.Wahanie
jaką podjąć decyzję.Zdanie się na los, na siły
wyższe.Szukanie usprawiedliwienia.Można fantazjować o
co chodzi.Naprowadzają trochę przenośnie - cnotliwa
oprawa, oddanie warty. Jestem na tak.
nie do konca go kumam, ale podoba mi sie. taki madry
często wydaje się że za późno...ale warto próbować- a
nóż, widelec uda się...wiersz oryginalny w
treści...pozdrawiam...
W twoim wierszu bardzo głęboko zakorzeniona
refleksja...z pełnym szacunkiem...
Nie wylożona kawa na ławe, można pogłówkować :)
dla mniszki za późno na pewno ...:)
wiersz zmuszający do zastanowienia, niebanalny, a to
lubie, metafory ciekawie dobrane, jestem na tak;)
pozdrawiam
Bardzo ciekawe metafory. Podoba mi się.
na wyjasnienia nigdy nie jest za późno
filozoficzno-psychologiczny+
hmm za dużo określeń w pierwszej części, za gęsty
początek, później coraz zgrabniej, końcówka niby
oczywista, ale może być. imho do odchudzenia
No i na koniec dnia ktoś zmusił mnie do
myślenia.Pozdrawiam.