Między piekłem a niebem...
Między piekłem, a niebem
Zawieszone moje życie
I niewiadomo kto
Zatarł kiedyś tę granicę.
Gdzie mrok i jasność,
Gdzie siła i słabość,
Dobro i zło.
Między szczęściem, a smutkiem
Kroczę teraz samotnie.
Przez ból i cierpienie,
Przez miłość i natchnienie
Tłumię uśmiech przez łzy.
Szukam szczęścia zgubionego,
Raju straconego
Dawno temu...
Płonę.
Płonę ogniem miłości i gniewu.
Gasnę.
Gasnę wodą samotności i smutku.
Płynę zwartym strumieniem
Tam gdzie moje przeznaczenie.
Lecz nie wiem,
Czy ktoś tam na mnie czeka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.