Przyszła Baba do lekarza...
Jestem w szpitalu.
Nie chodzę do pracy.
Myślałby kto, że uciecha.
By się tu znaleźć,
drodzy rodacy
trzeba mieć SZCZĘŚCIE DO PECHA.
Leżę przykuta
do tego łóżka,
nie jest mi wcale do śmiechu.
Biały personel
na ciężkich nóżkach
przemyka w SPOKOJNYM POŚPIECHU.
Tu każda zmiana
wie co ma robić
oby mi się upiekło,
bo nie wiem co dalej,
stres już mnie głodzi
takie tu NIEBIAŃSKIE PIEKŁO.
Można pomyśleć,
że tu w szpitalu
lekarz ma wszystko w nosie.
Przyjdzie raz dziennie
lecz zna mnie na wylot w swym
UPORZĄDKOWANYM CHAOSIE.
A gdy mi już wytną,
złamią i złożą,
jak Anioł leżę w pieleszach.
Cierpię w milczeniu
ból odpychając
a ze mnie drwi GŁOŚNA CISZA.
Kto nie był nigdy
na moim miejscu
z pewnością ten się nie dowie,
że aby chorować
w polskim szpitalu
trzeba mieć KOŃSKIE ZDROWIE!
Komentarze (35)
Fajnie, że się podoba. Dziękuję, że odwiedzacie.
Pozdrawiam!
Na szczęście jestem zdrowa. Od pewnego czasu warunki w
niemieckich szpitalach też ulegają pogorszeniu.
Sprawnie napisana satyra.
Pozdrawiam :)
trudno przejsc obojetnie obok Tematu i nie zatrzymac
sie przy Twoich wierszach.
Natomiast popelnianie wierszy rymowanych jest moim
zdaniem bardzo sluszne, oby tylko TEMAT nie
usprawiedliwial niedociagniec. Czytalem kilka twoich
wierszy i wiem ze POTRAFISZ po mistrzowsku prowadzic
pioro. Z Szacunkiem :)
Pomysłem na wiersz były PRZECIWIEŃSTWA, widzicie je
drukowanymi literami. A że rzecz dzieje się w
szpitalu... Tam właśnie byłam w tym czasie, wiersz
napisałam trochę z nudów. Oczywiście, że nie wszędzie
jest tak samo ale:
1. czy ktoś, komu połamano i złożono ponownie kości,
będzie tryskał radością i chwalił pobyt w szpitalu?
2. czy popełnianie wierszy rymowanych świadczy o tym,
że poeta-amator stoi w miejscu? A gdzie miejsce dla
tego, co się lubi?
Czasem pacjent powinien popracować sobie w
wolontariacie
na kilku oddziałach i w mig zmienił by zdanie Łatwo
jest krytkować trudniej wypełniać swoje obowiązki
Każdywymaga ... tylko pytanie ile z siebie daje .... w
swoim zawodzie
/korekta /
Fajny wiersz, podoba się.
Pozdrawiam
Celne spostrzeżenia chociaż zapewne nie we wszystkich
szpitalach tak jest, życzę powrotu do zdrowia
Hmm byłam zarówno pacjentką
Więc szpital znam od podszewki
Pielęgniarstwo stało się moim powołaniem Czterdziesci
lat pracowałam w swoim zawodzie
więc trudno mi komentować Twój ironiczny wiersz Nie
twierdzę że w szpitalu jest sielsko anielskoa ale ...
Nie jest tak źle jak go malujsze
Czasem pacjen towinien poracować sibie w wolontariacie
na kilku oddziałach i w mig zmienił by zdanie Kazy
wymaga ... tylko putanie ile z siebie daje .... w
swoim zawodzie
Wybacz mój komentarz ale razi mnie ciągłe opuwanie
pielęgniarek i lekarzy
Wiersz jak wiersz bdb się czyta
Pozdrawiam serdecznie :)
Byłoby znakomicie gdyby każdy ulegał ewolucji..szkoda
że tak nie jest
Widzę, że preferujesz wiersze rymowane, które i ja
kiedyś popełniałam - pierwsze, na początku
podstawówki, ostatnie - nie pamiętam już w sumie,
kiedy je popełniałam... Każdy piszący ulega ewolucji,
ja dzisiaj jestem słowiarką, czas rymerki leżą tak
daleko za mną, że zaprzestałam nie tylko rymować, ale
i oceniać wiersze rymowane...
Trafnie ujete-pozdrawiam
Również uważam, że jest to ciekawie napisana ironia;
przez chwilę pomyślałem o "prawdziwych lekarzach"
idących z powołania.. Jakże takich w rzeczywistości
jest mało i często ludzie nie ufają właśnie nim, bo
nie wiadomo na kogo trafiają.. Jeszcze mi parę myśli
przyszło, ale tym już całkowicie odbiegnę od tematu :)
Ironiczny ale nie złośliwy, prawda? Dziękuj za
pozdrowienia i nie zazdroszczę tego czuwania.
Ciekawie napisany, ironiczny wiersz. Dużo w nim
prawdy, coś o tym wiem, trzy tygodnie czuwałam przy
łóżku mojej mamy...
Pozdrawiam Tiaro :)
Zawsze mogę liczyć na Twoje dobre słowo, dziękuję
@AMOR1988 :)