Między Twoje dłonie
Błogosławię strofy wysnute spod pióra
gdy pod nogi ścielesz upragnioną wenę.
Gdy obdarzasz cudem jakim jest natura
myśl jak anioł zstąpi dając ukojenie.
Pomiędzy Twe dłonie wiedzie mnie ta
droga
gdzie nawet spojrzeniem nie ważę się
zgrzeszyć.
I gdzie zimorodki jak klejnoty Boga
urokliwym skrzeniem mogą oczy cieszyć.
Zachód topi słońce w karminowej rzece.
Krzykiem nura żegna dzień zmęczony drogą
a ptaki powierza wieczoru opiece
gdy strudzone skrzydeł unieść już nie
mogą.
Tchniesz mi Panie w piersi opary
mokradeł,
Sypniesz w oczy złotem żółciutkich
kaczeńców.
Podążam w zachwycie po stopy Twej
śladzie
w głąb moczarów, ufnie po nici pajęczej.
Gdy ziemia się tuli do spragnionych
dłoni
i każdy Twój oddech pachnie ciepłym
majem,
gnę kolana Panie, by Ci się pokłonić
a każdy z mych wierszy, modlitwą się staje.
Komentarze (11)
Mogę tylko powtórzyć za Stepem. Pozdrawiam :)
wiersz modlitwa pełna wiary
Dzisiaj będę na kolanach
Twój wiersz deklamował,
wystawię gębę do okna...
nie będę się chował
Pozdrawiam serdecznie
Nic dodać, nic ująć, masz głęboką wyobraźnię. Pięknie
napisane. Pozdrawiam
Pierwsze trzy zwrotki dziwnie zakręcone. Dopiero
kolejne wyjaśniają co autorka tak naprawdę chce
przekazać a chce dużo. Może i wiara nie jest taka
prosta jakby się mogło wydawać, nasuwa mi się
refleksja :)
Witaj. Chyba pierwszy raz jestem u Ciebie. Ale
czytając ten wiersz przeszły po mnie ciarki. Jest
piękny. Pozdrawiam
I Bogu dzięki,że piszesz +
Piękna modlitwa:))
Brzmi jak modlitwa...pięknie:)pozdrawiam:)
Piękna modlitwa.
Cokolwiek się nie napisze w komentarzu - będzie
banalne.