międzypiętrze czyli ani jednego...
Nadsłuchuję. Winda odmierza tamto od tego
przy każdym następnym buja się na boki,
zupełnie
jakby kiwała głową ze zdziwienia, albo z
nieufności
do ręki przyciskającej guziki. Bo przecież
do cholery
musi być jakaś ręka. Bóg, przeznaczenie,
cokolwiek
byle by było na kogo zwalić źle rozdane
piętra.
Czytam Podsiadłę. Od wiersza do wiersza
bardziej
zazdroszczę Annie Marii. Tak kochać potrafi
tylko poeta.
Trzaśnięcie drzwi windy burzy wersyfikację
w momencie
kiedy właśnie peel i Anna, Anna i peel.
Nienawidzę wind.
Komentarze (8)
Czy kiedyś napiszesz cos.....dla mnie?
Wiesz dla mnie winda to pułapka, boję się
ograniczonych pomieszczeń. Niech zawiśnie a ja dam
radę pokonać piętra, czasem brakuje oddechu ale to nic
w porównaniu z jazdą windą. Ale gdyby tak jechać z
poetą może doznania byłyby subtelniejsze. Wiersz
zmusza do refleksji. Dawno nie czytałam Ciebie :)
Los nas usadawia w tym świecie bezprawia.
ciekawy wiersz, a szczególnie dwuznaczność i wymowność
'ręki przyciskającej guziki' i przydzielającej nam
'piętra'; dobrze dobrany tytuł (nazwisko Jacka
Podsiadły odmienia się, a więc w skrócie 'czytam
Podsiadłę', a najlepiej 'czytam wiersz(e) Podsiadły';
'tamto od tego' raczej oddzielamy niż odmierzamy;
takie tam moje spostrzeżenia, ale to autor ma 'lic,
poet.'; pozdro:)
Ktoś kiedyś powiedział ''znam przyjemniejsze miejsca''
do czytania wierszy, choć w innym kontekście użył tego
zwrotu Sztaudynger, to czytanie w windzie z uwagi na
marne oświetlenie również nie polecam. A w windzie
Podsiadło? Może i podsiądzie.
bardzo interesująco ujęty temat, szkoda tylko że ta
winda tak szybko stanęła...pozdrawiam
Ktoś naciska guziki i przerywa poetycką ucztę w
najmniej oczekiwanym momencie. Też tak mam, ale
wysiadać nie zamierzam :))
hmmm... przeczytałam z zainteresowaniem, muszę
przyznać, że to ciekawy pomysł, ta winda i wiersze...
ech, chyba przeczytam jeszcze raz :-)