Miejsce
Czy to ja...
Tam we mgle z nożem stoję?
Czy to Ty...
Jesteś przy mnie i krzyczysz?
To ciało na drodze wciąż podryguje,
Nieokreślony jego stan,
Słychać już tylko szelest ulatniającego się
życia,
Odchodzącej duszy...
Tylko jedna dusza,
Zostało przecież ich tak wiele...
Czyż nie?
Nie będąc smutnym,
Wbijam nóż prosto w Twoje serce,
Umierasz...
Jesteśmy tylko bezwartościowymi duszami.
Patrzę na konwulsje Twojego ciała,
Nie patrzę z politowaniem,
Ale z radością...
Pozbyłem się wszystkiego na czym mi
zależało,
Czas już na mnie.
Staję na krawędzi tego okrutnego koszmaru,
To miasto zmieniło moje poczucie
bezpieczeństwa,
Nie ma już nic...
Poza bezkresną mgłą,
To Silent Hill.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.