mieszkaniec
widziałam dom z cegieł
który miał piec
lecz brakło mu połowy ściany
zielona okiennica
oparta o resztkę muru
trzepotała na wietrze
lecz on zapatrzony w przestrzeń
załzawionymi szybami
trwał na przekór logice
dom otaczał płot
który szczerzył zęby
z wyszczerbionych sztachetek
a w jedynym oknie
dokładnie wylizując łapkę
siedział kot
strażnik dusz
uwięzionych w ruinach
minionych dni
Komentarze (32)
Jastrz. Tarnawargorzkowski
Dziękuję za wizytę i poczytanie.
Jastrzu - obecnie też można spotkać takie domy.
Napisałam tę zachwilę, gdy go zobaczyłam.
Chociaż urodziłem się 9 lat po wojnie i ja jeszcze
pamiętam takie domy.
Śmieję się już do Twoich wierszy mam poranek z
szadunką
Dziękuję po raz kolejny.
Dobrego dnia :)
świetnie uchwycony klimat przemijania...pozdrawiam z
uznaniem :)
Roxi01. Gminny Poeta. Wandaw. Kowalanka.
Serdecznie dziękuję.
Miłego wieczoru:)
Piękny wiersz, piąty wers skróciłabym o" lecz on".
Jest w wierszu nostalgia, która wzrusza a poezja ma
też wzruszać obok innych emocji :)
Piękny nastrojowy obrazek z przemijaniem w tle:)))
Piękny, poruszający i bardzo plastyczny wiersz.
Ten wiersz można czytać i interpretować w dwojaki
sposób.
Pozdrawiam serdecznie Szadunko.
Opuszczone domy mają swoją historię...pozdrawiam
Turkusowa Anna. Sisy89. Alan(Wirek)
Miło Was gościć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie, obrazowo, wymownie :)
Smutno i wymownie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wymownie:)
ZOLEANDER. Mily. Skorusa. Jastrz
Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie