w migocie sercowych kropli
twój umysł nie należy już do ciebie
twoje serce szaleje
twoje ciało drga
następny pocałunek
tyle cię to kosztuje
usta podrażnione szorstkim językiem
twoje ciało dotyka uśmiech
zgarniasz go
pozwalasz krążyć wokół siebie
wirującej naturze
chcesz wyszeptać uszom nocy
jak nagie i złote są twoje uczucia
chcesz palec wsunąć w płomień
wargi w ciepłe wargi
w migocie sercowych kropli
które czujesz na policzkach
pieszczą cię jak żywe
życie nie jest proste jak twój zachwyt
gdy trafisz w niegościnną pierś skały
Komentarze (8)
-- chyba się troszeczkę rozmarzyłam, no ale, czyż nie
po to właśnie jest poezja ?...
- serdeczności...
Pięknie i romantycznie.
miłość wzajemna jest najpiękniejsza, ale czasami
czegoś brakuje, oszukuje ,,pozdrawiam :)
No cóż, z pewnością niegościnne progi skały miłe nie
są, ciekawie piszesz o uczuciach...
Pozdrawiam serdecznie TES:)
Witaj. Bardzo ladnie zobrazowalas napiecie, ktora
zmienia sie w ogien. Moze zamiast pali, lepiej
pasowalyby drwa... jeszcze puenta... zgadzam sie
trudno kiedy nasz zachwyt spotyka sie z
obojetnoscia... ale tutaj w wierszu tak sie nie
dzieje. Moc serdecznosci.
I te motylki w brzuchu.
Pozdrawiam serdecznie.
stan zakochania
Kiedy czlowiek jest zakochany, rzadzi nim serce, a nie
rozum.
Pozdrawiam TES.:)