Mija rok...
najtrudniejszy w moim życiu :(
Siedzę na ławeczce i wciąż opłakuję
stratę po tobie, a serce pęka z bólu.
Przysiadł się obok anioł pocieszyciel;
zatroskany monologiem o tęsknocie,
skrzydłem odpędzał sierocą chorobę.
Do granitu przylgnęły rudawe liście,
spójrz, przyniosłam róże aksamitne;
podobne na urodziny mi darowałeś.
Śpij kochanie, spoczywaj w pokoju,
jutro znowu przyjdę znicze zapalić.
Komentarze (134)
Czas rany goi, choć w sercu zostają blizny, bolące
blizny,
pozdrawiam ciepło
Dziękuję Augustyno za przeczytanie i przytulenie :)
Piękny wiersz niezwykle wzruszający. Bardzo mocno Cię
przytulam i wspieram. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za słowa otuchy i przesłaną duuużą dawkę
ciepłej energii.
Z ochotą ją wykorzystam :)
Łzy same płyną i na nic tu słowa. Dużo ciepłej energii
zostawiam Pani.
AAnanke, z całego serca współczuję i przytulam :)
Też ciągle tęsknię, 5XII minął rok
Otulam :)
Wenuszko Kochana, ściskam Ciebie mocno, bardzo.
Pozdrawiam cieplutko, spokojnej nocy)
Zawsze bedzie z Toba ,dopoki Masz Go w sercu.
Witaj Wenuszko.
Serdecznie przytulam.
Pogodnego wieczoru, życzę i pozdrawiam.:)
Smutny, osobisty, pełen uczucia wiersz. Trudno o
komentarz w takiej chwili.
Pozdrawiam.
Krzysiu, drobiazg, nie ma za co przepraszać :))
Wandziu:)
Jakim cudem Wandziu pomyliłem Twoje Imię to wierz mi
sam nie wiem.bardzo przepraszam:)
Bort, mam na imię Wanda.
Dziękuję Wam, moi mili za słowa otuchy, mam nadzieję,
że po rocznej żałobie zacznę powoli dochodzić do
siebie. Wnuk zafundował mi wspólny tygodniowy wypad na
Maltę w styczniu :)
Wzruszający, smutny wiersz.
Przytulam Wenuszko
i pozdrawiam serdecznie:)