Mija rok...
Mija rok od pewnego wieczoru, kiedy
ogarnięty myślami nad uciekającymi latami
mojego życia ,
siedziałem w otoczeniu ścian starego
poddasza.
Oplatał mnie wtedy mrok,który rozjaśniał
jedynie niewyraźny blask księżyca
przedzierający się przez poszarpane
chmurami niebo.
W tym mroku przeplatałem nadzieję z
marzeniami że kiedyś znajdę iskrę która tak
bardzo jest mi potrzebna by rozpalić ogień
który pomoże przetrwać mroźne wieczory
. Wtedy, dźwięk telefonu przerwał ciszę.
To byłaś Ty, przeczytałaś jeden z mych
wierszy w którym miedzy wersami ukryłem
opis człowieka który toczy nieustanną walkę
z pustką w swoim życiu.
Ty jednak dostrzegłaś że miedzy tymi
wersami ukryłem swoją historię.
Mijały dni, a każde twoje słowo było jak
kosmyk światła przedzierający się przez
pochmurne niebo.
Mijały tygodnie i choć dzieliły nas setki
kilometrów to z każdym dniem,
zaczynały tracić one znaczenie.
Bo czymże jest odległość w porównaniu do
wiatru który zaczyna wiać w żagle i
prowadzić do portu którego szukałeś...
I nastał ten dzień, mroźny dzień, kiedy u
schyłku nocy ruszyłem w daleką podróż w
głąb kraju za głosem kobiety,
kobiety której sama obecność, gdzieś tam
daleko, powodowała że topił się lód.
Mijały kilometry, godziny a na horyzoncie
wschód słońca budził nowy dzień, nowe
nadzieje.
I tak po kilku godzinach podróży dotarłem
do celeu, serce biło jak szalone a w głowie
kołatały się myśli, uczucia,
i wtedy ją ujrzałem, piękną, długowłosą
dziewczynę o nadzwyczajnie ślicznym
uśmiechu i przenikliwym spojrzeniu,
a czas wtedy dla mnie się zatrzymał i
chciałem by tak już pozostało.
Jak wspomniałem, minął rok od tamtych
chwil, dziś ta dziewczyna, kobieta jest
moją ukochaną żoną, a Ja,
bardzo chcę jej podziękować że tamtego
wieczoru, przerwała tę ciszę w moim
życiu.
Lenko, nawet gdybym użył wszystkich słów
które istnieją, nie opiszę szczęścia jakie
mnie spotkało,
że mogę z tobą dzielić każdą noc i każdy
dzień.
Bo Ty:
Dając uśmiech, stałaś się słońcem,
dając słowo, stałaś się melodią,
dając nadzieję, stałaś się płomieniem,
dając siebie, stałaś się iskrą bez której
nie przetrwał bym kolejnej nocy.
Komentarze (2)
Piękna opowieść o miłości:) Do "celu" wkradło się
drugie "e". miłej niedzieli:)
Oczarowałeś mnie tą historią.