Mikołaj
Mikołaju smutnych dzieci
tych co już dorosły
i tych które na szczęście nie
przyprowadź proszę na wigilię
utraconego kiedyś ojca
mojego
mojej przyjaciółki
i tych pozostałych pozostawionych samych
sobie
łzy matczyne mieszają się z ciepłym
barszczem
serce jest zimne człowieka
który opuścił dom rodzinny
jak gdyby to była kawiarenka
z darmową obsługą klienta
choinka błyszczy tęczą słów
pozornie prawdziwych
opłatek leży nieopodal smacznej ryby
podzielić się chcę z każdym z domowników
dwa miejsca są puste
jedno dla nieoczekiwanego gościa
drugie
to krzesło które od piętnastu lat przyjmuje
pyłki kurzu
ani jednego śladu żalu i współczucia
zgaszę choinkę
nie istniejesz Mikołaju wiem
bo nie zostało spełnione moje życzenie
mojej przyjaciółki
oraz tych pozostawionych samych sobie
nie przyprowadziłeś go
w tym worku zamknięte marzenia
wypadły z sań
podczas ucieczki reniferów
i utonęły w oceanie naiwności
nienawiści rodzinnej
ludzkich zmagań
dziecięcego ostatniego krzyku
Klaudia Gasztold
Komentarze (3)
Przepięknie i świątecznie.
Smutny wiersz wieszczący smutne święta i to jest
przygnębiające... pozdrawiam i życzę mimo wszystko
WESOŁYCH ŚWIĄT
Każdy człowiek powinien otrzymać taki wiersz pod
choinkę.Wywołuje nostalgię i poczułem magię Świąt.