U Mikolaja w domu
To w prawdzie nie wiersz, ale bardziej opowiadanie... Ale myślę, że wrażliwi sie wzruszą ;]
Gdzieś tam na Księżycu,
W bajecznej chatce,
Mieszka Mikołaj z Mikołajową.
Codziennie rano,
Po wstaniu z lóżka,
Przewraca Mikołajowa kartkę w
kalendarzu.
Już tylko tydzień,
Powiedziała Mikołajowi.
Elfy pracują na pełnych obrotach,
Jutro można budzić renifery
Odpowiedział jej święty.
Wieczorem przy stoliku,
Zjadając pierniki i pijąc mleko,
Mikołajowa czytała mężowi ostanie listy:
„Proszę Cię Święty Mikołaju,
Niech mamusia będzie zdrowa,
Niech tatuś się tak nie denerwuje,
Proszę Cię o kawałek kiełbasy,
Bo w domu już zabrakło...
Święty Mikołaju,
Jeśli to nie sprawi kłopotu,
Proszę jeszcze o kromkę chleba,
Od dawna nic nie wrzucaliśmy do karmnika...
O nic więcej nie chcę prosić,
To i tak już wiele...
Dziękuję Ci święty Mikołaju!”
Mikołajowa wzięła duży worek,
Zapakowała kiełbasę, chleb, piernik,
cukierki,
Chciała jeszcze włożyć pieniądze,
Ale pomyślała, że wyśle biznesmenowi list z
umową o prace,
Dla ojca dziecka- nadawcę listu.
Mikołaj tylko się uśmiechnął,
I włożył jeszcze do worka swoje ulubione,
lukrowe pałeczki.
Poszedł obudzić renifery,
Bo zaplanował jeszcze odwiedzić domy, w
których nie było choinki.
Święty Mikołaj naprawdę istnieje,
Zapytajcie na poczcie!
Komentarze (1)
Cudowny ,piękny ,wzruszyłem się ,pozdrawiam