Milczenie
Rozterki sąsiadki /82 lata/ po powrocie z sanatorium.
Milczysz i nie dzwonisz
nie wiem dlaczego
może czymś cię uraziłam
zadzwoń proszę
nie udawaj niewinnego.
Milczysz nic nie wyjaśniasz
jeżeli cię skrzywdziłam
daj mi szansę odezwij się
może bym to naprawiła.
Milczysz nie mówisz dlaczego
odsunąłeś się czy to żart
zależy mi na tobie
wiem kochany ile jesteś wart.
Milczysz dlaczego tak się stało
obraziłeś się pewnie
że kochałam ciebie za mało
może coś źle zrobiłam.
Milczysz a obiecywałeś tak wiele
szukam ciebie od świtu do nocy
znajdę już niedługo
na ziemi lub w niebie.
Komentarze (15)
Może ukochany ma zdrowotny kryzys. Jak masz do niego
nr. telef. to zadzwoń pierwsza, bo może zgubił twój
nr. przez roztargnienie. Pozdrawiam serdecznie.
obiecanki...
przykre trzeba zejść na ziemię:(
pozdrawiam serdecznie
Czasami żal że turnusy są takie krótkie, a czasami na
szczęście. Pozdrawiam z plusem:)))
Może warto zadzwonić czy zajrzeć czy się coś nie
stało?
Lepiej się upewnić czy się coś nie stało.
Pozdrawiam wieczornie.
Było, minęło, taki to najczęściej los
sanatoryjnych znajomości. Być może
wcześniej lub później jakaś nowa zagości?
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Oj te znajomości wakacyjne czy sanatoryjne
obiecanki... a po powrocie cisza
pozdrawiam:)
No i smutno się zrobiło.
Zamyśliłam się.
Wakacyjne znajomości i miłości już takie są.
sanatorium to nie jest miejsce do lokowania uczuć...
pozdrawiam cieplutko :)
sanatorium to jakby inna planeta.
Chyba nie jest wart peeling.Ale może się mylę.
Teraz wiesz ile był warty... skoro milczy ..to nie są
żarty ...
Przeczytałam z zainteresowaniem.
Było zauroczenie, a teraz tęsknota i oczekiwanie na
miłość. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Udanego
dnia:)
trochę w klimacie Kabaretu Starszych Panów