miło-ść
Kiedy zrodziła się przyjaźń i wspólne
zrozumienie,
coś powoli, nieśmiało, obok, równolegle ...
kiełkowało.
Podsycane godzinami rozmów, tyle
brakowało,
Twym uśmiechem i wdziękiem naturalności.
Rozkwitło, bo trafiło na grunt podatny
– moje serce.
Wiele dni odrzucałem to z mojej
świadomości,
aż zrozumiałem, że nie potrafię (nie
chcę?).
Wtedy opowiedziałem Ci o tym, co we
mnie,
w imię szczerej przyjaźni i szacunku do
Ciebie.
Zrozumienie.
Zrozumienie obustronne, uczucie
jednostronne – to jest życie.
Ale po co z rozdartą duszą chodzić,
Czy miłość platoniczna istnieje, czy nie
– pokaże to życie
Normalną rzeczą byłoby przecież,
wspólnie pod rękę przejść się po parku w
lecie.
Dzielić się troską i radością chwili.
Wspólne kolacje, wczasy, podróże,
Szeptane słowa, wręczane róże.
Wiem,
wiem, że nie można, nie będzie mi dane,
spędzenie tych chwil, ramię w ramie.
Lecz moje uczucie to nie młodzieńcza
burza,
bez łez i walki, ze zrozumieniem – to
moja natura
i choć miłość odurza i myślę z utęsknieniem
. . . o Tobie,
Idziemy przez życie wspólnie, lecz nie
razem, lecz każdy sobie.
Nie będę przecież szat rozdzierał na sobie
(na tobie także haha)
Przyjęcie tego co los mi podarował, Twą
przyjaźń ... i może, ...
... (nie tego nie napiszę , choć jestem w
humorze)
A miłość sobie zostawię w mym sercu,
głęboko i czasem,
puszczając do Ciebie flirciarskiego sms-a i
oko,
mówię „JEST DOBRZE”, bo na
dzień dzisiejszy, „LEPIEJ BYĆ NIE
MOŻE”
dla Ciebie
Komentarze (1)
Może przyjaźń z czasem przemieni się w coś więcej?
Dobrze napisane choć przyznam, że tym "haha" mnie
rozbawiłes:P