miłość
Wpierw niezauważalnie
całkiem
chyba
wspięła się po linie życia
Nie pokazując się
myśląc
[może]
że nikt nie będzie jej widział
Później szczęście dała
na moment
nie więcej
a cały świat kolorowy się wydawał
W końcu skończyła
uciekła
daleko
i nawet we łzach się nie odbiła
Ktoś inny ją zauważył
do siebie
przyjął
i żył w szczęściu smutkiem innych
W życiu jest piękna
tak
prawdziwie
bo daje szczęście wszystkim
Komentarze (1)
Ten wiersz jest taki... inny. Krótkie słowa, urywane
wersy... I naprawdę przemówił do mnie. Mogę go schować
gdzieś na dno serca? Żeby był, ale żeby się nie
narzucał?