Miłość
;*
Nie pytam czy walczysz.
Nie pytam czy się starasz.
Nie patrzę w Twoje oczy
gdy jestem niekochana.
Nie śmieję się do Ciebie.
Nie mówię w tajemnicy,
że moje serce cierpi
i cały czas coś krzyczy.
Więc taka jest różnica,
gdy żyć obok miłości,
wiedzieć o jej istnieniu
lecz nie czuć jej obecności.
Może mi się wydaje,
może i stwarzam problemy,
ale nie chcę psuć tej miłości,
bo prędzej jak kwiaty zwiędniemy.
Troska o moją duszę,
spokój nad moim domem,
niepokój o moje życie,
stanie przede mną w obronie.
Już raz mnie uratowałeś.
Nie wierzę, że tyle wystarczy.
Jak będzie trzeba to dalej
będę o miłość walczyć.
Polecę w nocy do Nieba
i wrócę z tą wiadomością,
czy nasze uczucie przez Boga
zostało nazwane miłością.
Ciekawe, czy myślisz tak samo?
Raczej powinnam to wiedzieć.
Dlaczego więc ciągle wątpię?
Bo nie umiesz mi tego powiedzieć.
Tyle jest pytań w mej głowie,
ile jest gwiazd na niebie.
Lecz największa z nich, czyli Słońce,
zawsze mnie pyta o Ciebie.
Dusza mój jak ten Wszechświat,
czeka na swego odkrywcę.
Teraz jest szara,zlęknięta,
pożarta przez życie żywcem.
Dla kogoś kogo bardzo kocham:*
Komentarze (2)
Jak to? Ma kochane być? Czy raczej niekochane? Miłość
omami tak, że walczymy z wiatrakami.
O prawdziwą miłość zawsze należy walczyć... Świetne
zakończenie, bardzo mi się podoba:)