Miłość
przyszła niespodziewanie
bez pukania
gwałtownie jak huragan
wdarła się do serca
i została...
z czasem zajęła
rozgorączkowane chętne ciało i
rozgościła się jak pani na włościach
a potem stopniowo po troszeczku
zagarnęła duszę
i już nie jestem sama
marzyć tęsknić i śnić o niej
nie muszę
Komentarze (3)
Świetny - gratuluję miłości i wiersza. Cieplutko
pozdrawiam
Fajny wiersz, zwłaszcza fragment "rozgościła się jak
pani na włościach". Nikt się nie pyta, czy się ją
chce czy nie, po prostu wchodzi bez pukania.
Pozdrawiam:)
Optymistyczny!
Przyszła niespodziewanie i została,a to nie takie
oczywiste.
Pozdrawiam.