Miłość
Kontynuuję.
Poznałam ją,
ranną, a nieposkromioną
słabą, w wytrzymałą.
Poczułam w życiu
policzek od matki,
nienawiść od brata,
samotność,
brak domu i chleba,
kłody rzucane pod nogi...
Nic nie bolało tak jak ona.
Pozostawiona mi samej sobie
bez towarzysza.
Tkwiąca wewnątrz mnie,
rozdzierająca ciało i umysł.
Wyrasta ze mnie jak okaleczony motyl.
Mnożąc ją przez dzielenie,
tylko w sobie .
Wiesz o niej,
jednak pragniesz innej
lepszej, ciekawszej.
Moja da Ci wszystko
Odrzucasz... Krwawi.
Komentarze (1)
pozdrawiam :)