Miłość
Kiedys prosilem kamien
odezwal sie
nie rozumialem
lecz czas zrozumial
a slowo czas pszyspieszylo
i slonce zacmilo
przez co ksiezyc stal sie moim panem
nierozelwalnie boje sie ze na zawsze
a czas ze smiercia w zaklady poszli o
zycie
a kamien kamieniem niebyl lecz drogowskazem
i Ojcem zarazem
A ja syn przysiega zwiazany nierozelwalnie
z Ojcem kamiennym zelastwem
autor
L.K.T
Dodano: 2007-08-09 12:24:48
Ten wiersz przeczytano 396 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
z radością mogę powiedzieć, ze w "Miłości" się
odnalazłam. Wiersz sympatyczny, przypadł mi do gustu.