Miłość bez jutra
Była radość gdy piękną jesienią,
uzbierałem moc kwiatów w ogrodzie.
Zasuszone kolorem się mienią,
Gdy oświetlą je poranne zorze.
Nie wiem kiedy Ci będę mógł wręczyć,
dni się wloką jak woły za pługiem.
Nawet nie wiesz jak strasznie się
dręczę,
a tu noce i dni na złość długie.
Miałem wręczyć te kwiaty jesienią,
z woli Bożej nadeszła już zima.
Ty się ciągle tłumaczysz migreną,
pewnie kwiaty dla siebie zatrzymam.
Patrząc na nie wciąż będę wspominał,
Nasze plany i wzniosłe marzenia.
Co dopiero się miłość zaczęła,
Trzeba mówić już jej do widzenia.
A bez wczoraj nie da się żyć
Komentarze (13)
Rozumiem Cię doskonale. Pozdrawiam serdecznie. Jurek
Rozumiem Cię doskonale. Pozdrawiam serdecznie. Jurek
Bardzo sympatyczny wierszyk.Niestety tak często jest z
miłością: Tylko się zacznie a już trzeba ją żegnać.
Skoro kwiaty zasuszone to i na miłość można poczekać,
przyjdzie przecież...:)
Marzenia czasami się spełniają,
warto mieć nadzieję :)
róże nadziei
suche kwiaty rozstania
miłość bez jutra
Witaj wrobel. Wzruszająca opowieść. Czasami tak bywa,
że miłość jest niecierpliwa, że dni bez niej są
niespełnioną wiecznością. Ale dla niej warto czekać.
Pozdrawiam:)
:-) piękna historia, przyjemnie się czyta :-)
Piękny ten Twój wiersz, melancholijny i taki ciepły!!
Pozdrawiam Wróbelku :))
Przyjdzie jutro nim nowe kwiaty zasuszysz:)Piękny
wiersz wróbelku!+++
Życzę miłości,
na jutro i pojutrze.
Pozdrawiam:)
najważniejsze to mieć marzenia - ich spełnienia życzę
w Nowym Roku - wszystkiego naj ...- pozdrawiam:)
Wszystko na co z utęsknieniem czekamy wlecze się
niemiłosiernie... ale w rzeczywistości czas szybko
mknie :) Życzę prawdziwej miłości!!!