Miłość do KWADRATU
…meteorytem rozmarzonym w przestrzeni w biegu rozpędzonym ogromem uczuć pragnie schronić w zamknięty trójkąt Twoich dłoni…
o piątej rano ją usłyszysz
jak wystukuje w okno ciszę
między rosami pośród kwiatów
wędruje miłość do kwadratu
stoi zdziwiona na peronach
walizki ciężkie trzyma w dłoniach
w dalekobieżny wsiądzie chętnie
w podróży w serce nie ulęknie
pośród ciemności drżą latarnie
słońca z gwiazdami palą spleeny
a przed Nią dary urodzajne
w kolejne siódme narodziny
i już dotyka chmur pierzastych
(tam dla Niej anioł gwiazdy łowi)
w przestrzeniach płynie przepaściami
nagle w Twych oczach jest tęczowych
...
13 lipca 2007, godz. 17, 05
…największym szczęściem do kwadratu Twa miłość, słowo nieodgadłe Jest jak zjawisko z innych światów palące wiecznie się latarnie…
Komentarze (3)
"Twa miłość do kwadratu wybucha płomieniem, który
uszczęśliwia moja duszę i serce. Jam meteoryt, Tyś
gwiazda z mgławicy andromedy"
Klimat wiersza cudowny, bardzo dobre rymy i puenta. A
gdyby namalować obraz i zobaczyć szczęście w Twych
oczach, byłoby wspaniale...
Bardzo ładny wiersz, wydaje mi sie jednak, że wkradła
się... mała zawieruszka. "walizki ciężkie w trzyma w
dłoniach", chyba jedno "w" za dużo, tak mi się wydaje.
świetny wiersz, oprócz tego, tak naprawdę... :))
wszystkop to co mam do radosc za dnia i tak zatrzyma
wiecej zatrzymujac serce...