Miłość dzielona opłatkiem...
Mój miły
i jakże jedyny
nie prosisz o nic
życzeń nie pragniesz
tylko paru słów
„do końca będę...”
Ale czym dla Ciebie koniec?
Czy mam być do twego ostatniego
westchnienia?
Czy mam być do grobu deski?
Czy mam być po prostu?
Czy mam iść następnego wieczoru?
Czy gdy opłatek ponownie skruszysz?
Mój miły
i jakże jedyny
to Ty mi powiedz że będziesz
że nie opuścisz
Czy będziesz gdy polecą łzy?
Czy będziesz gdy nastanie nowy dzień, nowy
rok?
Czy będziesz gdy się kolejny raz urodzę?
Czy będziesz gdy za rok opłatek wezmę w
dłoń?
Będe długo tak... ...jak mi pozwolisz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.