Miłość dziś a wczoraj
I tylko czasem, gdy uzbiera się we mnie
ogromna rzeka, która przesiewa tamę mojego
serca… Mam ochotę wykrzyczeć – pierdolę ten
świat. Chcę do lat 80tych! Gdzie o kobietę
trzeba było zawalczyć. Po co mi Internet i
ludzie poznający się na czacie. Pytania:
„Jak masz na imię”, „Ile masz lat”, „Czy
masz facebooka”, „Kim jesteś z zawodu”,
„Ile zarabiasz”. Po co mi te głupie randki
przez Internet. Wirtualne poznawanie
drugiej osoby, której nie widzę. Piękne
profile, gdzie każdy przez drugiego chce
być tym lepszym. Nie chcę oglądać nicków:
„Bogaty da 200 za loda”, „Majętny zamężny
pozna”, „On Jej dziś$$$”. To wszystko
prowadzi do wyniszczenia samego siebie.
Wpadasz w wir wirtualnych doznać, a nie
jesteś tego świadom jak wypłukuję to co w
Tobie kiedyś było najlepsze – uczucia.
Dawniej o kobietę, która wpadła w oko
musiałeś zawalczyć. Nie było Internetu, nie
było sms, telefonów komórkowych. Facet był
mężczyzną. I tylko od Jego determinacji
zależało czy kobieta pokocha go za to kim
jest wewnątrz. Kobieta była jak tajemnicza
księga. Musiałeś wiele się na pocić by
okazała Ci uszczerbek swojego piękna.
Wysyłałeś romantyczne listy, bukiety
kwiatów, małe misie by mogła się przytulić
myśląc o Tobie, kiedy Ty na nocnej zmianie
pracowałeś. A Ona wstawała rano, by zrobić
Tobie ciepłą kawę przed snem, dobry posiłek
i przede wszystkim słodki buziak, który
mówił jedno słowo: „Dziękuję za to że
jesteś”. A Ty? Spałeś przytulony w Jej
objęciach i miałeś piękne sny. Twój cały
świat był zamknięty w Jej uśmiechu. Czułeś
się doceniony, bo to właśnie w Jej
widziałeś cały swój świat. Nie narzekałeś,
że ciężko w pracy. Zapieprzałeś jak mały
motorek, bo miałeś swój cel – chciałeś
swoimi ramionami otoczyć Ją i dać Jej
prawdziwe szczęście. Pierwsza miłość, sex?
Właśnie – najpierw polubienie, miłe
spędzanie czasu, zauroczenie, zakochanie,
zaufanie, troska, wiara.
Pamiętasz te etapy? Warto było? Pewnie tak!
Wtedy impreza była prywatką. Na parkiecie
tańczyło się z partnerką 2 na 1. W
głośnikach słychać było między innymi Bee
Gees, F.R Davids, Smookie, Gazebo… Uczyłeś
się gry na gitarze, by móc dla Niej zagrać,
czasem zaśpiewać. Spotykaliście się z
przyjaciółmi, z rodziną nad wodą.
Robiliście ognisko, piekliście kiełbaski na
patykach. Pamiętasz narodziny pierwszego
dziecka? To dla Niej było spełnienie
marzeń. Dla Ciebie wielkie picie przez dwa
dni, bo dumny, że w końcu zostałeś tatą
chciałeś się podzielić tą wiadomością z
kolegami. Cieszyłeś się że masz syna, Ona
natomiast z córki. Chciałeś oddać mu to co
najlepsze. Pamiętasz wspólne chwile z
synem, kiedy przekazywałeś mu swoją mądrość
gdy miał 17 lat i pytał jak zawalczyć o
kobietę? Pamiętasz Jej łzę, kiedy
pamiętałeś o dacie w której się
poznaliście? Pamiętasz Jej zdziwienie kiedy
po latach puszczasz Wasz kawałek przy
którym doszło do pierwszego pocałunku?
Widzisz do czego to Was doprowadziło?
Żałujesz? Mimo upływu czasu, Wy razem w
wieku 80 lat spacerujecie nad brzegiem
morza. I pamiętasz co Jej obiecałeś! Wiarę,
nadzieję, miłość. Pamiętasz jak Cię
prosiła, byś zawsze był blisko, by mogła na
Tobie polegać? Mimo wieku, nadal trzymasz
Jej dłoń. Nadal widzisz w Jej oczach tę
samą łzę, kiedy wie, że pamiętałeś mimo
upływu lat to wszystko o co prosiła….
A dzisiaj? Miłość zbiegła się z
wszechobecnym sexem i wirtualnymi randkami.
Dzisiaj liczy się to co masz w portfelu.
Dzisiaj już bezkarnie nie podejdziesz z
bukietem róż do dziewczyny, która wpadła w
oko, bo dostaniesz od Jej znajomych.
Potraktuję Cię jak zboczeńca lub co gorsza
za Marsjanina. Dziś już nie liczą się Twoje
przekonania, to kim Ty jesteś w środku.
Środek? Ale gdzie on jest? Internet,
reklamy, seriale są aż przesiąknięte są tą
całą słodkością. Liczy się Twój profil,
liczy się ile kitu jesteś wstanie wcisnąć i
wytrzymać własne kłamstwa. Prywatki
przekształciły się w dyskoteki pełne dymu i
przepełnienia własnego braku szacunku. Dziś
tańczysz już samemu. Miłość kupujesz na
godziny. Jest wszechobecnie dostępna.
Szacunek i honor jest towarem jak za Twoich
czasu w sklepach wódka, trudno dostępna.
Kobietę poznajesz za to jaka jest w łóżku.
Najpierw robisz dzieci a potem zaczyna
liczyć się kobieta. Większość dzisiejszych
facetów ucieka od odpowiedzialności. Chcesz
wiedzieć więcej? Zapewne już masz dosyć
świata i mi się nie dziwisz….
Wiem, nie zbuduję wehikułu czasu. Nie cofnę
się do życia, które tak sobie wyobrażam
dzięki Twoim opowieścią. Nie popełnię także
samobójstwa, by życie cenię nade wszystko.
W końcu dała mi je moja Mama, a ją kocham
nad życie. Nauczyłeś mnie, że nie można
ranić tych których się kocha.
A więc dalej łatam tamę i wezmę życie takie
jakie jest….
Komentarze (2)
Czytając tekst odniosłam wrażenie jakby rozerwała się
ogromna tama. Słowa jak woda wylewają się
nieokiełznane. Robi wrażenie prawdziwość słów i
emocje. Teraz wystarczy aby autor usiadł jeszcze raz i
ujarzmił ten żywioł. Piszesz szczerze i właśnie ta
szczerość do mnie przemawia, lecz całość zbyt
przegadana. Myślę, że gdy na spokojnie popracujesz nad
forma, powstanie bardzo dobry wiersz. Warto bo
piszesz szczerze a emocje aż pulsują. Pozdrawiam
pogodnie oczekując na poprawiona wersje.
Jutro wersja poprawiona, bez błędów - zbyt szybko z
duszy leciało by dłonie mogły nadążyć.