Miłość jak pogoda...
Deszcz...
Ciemne chmury z prowokowały mnie do
łez...
Zabolało tam w sercu na dnie...
Szarą barwą okrył wszystko cień...
Samotna i tak smutna...
Ja...
Znów zgubiłam swe szczęście...
Zawalił się przez chwile świat...
Ach głupia ja...
Zbyt dużo chce...
Przecież wiem muszę w cierpliwość uzbroić
się...
Miłość nie jest prostą grą...
Dobrze o tym wiem...
Więc spoglądam w niebo me...
A tam słońce po woli przebija się...
Nabieram siły i wiary...
Jednak nie jest tak źle...
Nikt nie powiedział że będzie łatwo...
I dobrze...
Po woli muszę oswoić się z myślą że miłość
wymaga poświęceń...
I może właśnie wytrwać muszę...
Bo kto wie może to ten??
Postaram się nauczyć...
Kochać...
I dbać o miłość...
Być cierpliwą...
Po każdej burzy słońce przeciera się...
I jest ok...
Komentarze (1)
Piekny wiersz oddajacy uczucia.... po kazdej burzy
wychodzi Słońce i tego się trzymaj !!!