Miłość jest jak football
Nic mnie tak nie jara jak pod paszką
chaszcze,
i kłaczki na nogach, gdy je czule
głaszczę.
Gdybyś jak zasieki w kroczku miała
włoski,
strzelałbym ci gola tak jak Lewandowski.
A po pierwszym golu, bez wytchnienia
chwili,
strzelałbym drugiego jak Arkadiusz
Milik.
Lubię, jak kobietę lekko czuć jest
potem,
jak się wydzielają feromony złote;
gdyby tak od potu skrzyły ci się cycki,
stałbym się aktywny jak Kamil Grosicki.
Dałbym z siebie wszystko, nie żałował
zdrowia,
pracował na tyłach jak Grzegorz
Krychowiak.
Lubię, jak kobieta stringi ma na pupie,
gdy pośladki chlupią jak kartofle w
zupie;
gdybym mógł oglądać pasek w twoim rowie,
mógłbym kryć cię co dzień jak Tomasz
Jodłowiec.
I z Polską fantazją jak husarska jazda,
wziął ciebie na klatę tak jak Michał
Pazdan.
Lubię, gdy kobieta disco polo słucha,
kolczyk nosi w pępku, w okolicach
brzucha;
czemu Martyniuka ty częściej nie
słuchasz?
Mógłbym cię zakręcić tak jak Piszczek
Łukasz.
I w tanecznym rytmie, słodki i
beztroski,
wskoczyć ci na plecy tak jak
Błaszczykowski.
Nic mnie nie nakręca tak jak papiloty;
to jest afrodyzjak, godny każdej cnoty;
gdybyś ty kochanie spać chodziła w
wałkach,
zgniótłbym cię taktycznie jak trener
Nawałka.
I niczym król strzelców, w snajperskiej
koronie,
strzelił ci hat - tricka tak jak prezes
Boniek.
I na koniec jeszcze, w doliczonym
czasie,
bo w łóżku dogrywki również czasem gra się
-
skleiłbym ci oczka, zakleiłbym ustka,
strzałem pod poprzeczkę jak Bartosz
Kapustka.
Komentarze (97)
Też tutaj przywędrowałem za Grażynką i powtórzę
świetna ironia, z uśmiechem pozdrawiam serdecznie.
Dotarłam ponownie do wiersza, który dziś powtórzyłeś,
a później skasowałeś, punkt dałam wcześniej, zatem już
zrobić tego nie mogę, a z wiersza można się pośmiać,
owszem.
Dobrego wieczoru życzę Arku,
poza tym bardzo się cieszę, że nasi wygrali mecz z
Arabią Saudyjską, 2:0, msz mieli trudnych
przeciwników.
A jednak znalazłam.
Fajny.
Rozwaliłeś mnie tym wierszem...hahah...
Pozdrawiam :)))
hihihi.. nie zdołam napisać żadnego komentarza..
hihihi..
Usmiales po pachy z odrostami:)
Kawa sie tez rozesmiala
Jednym slowem ironia wspaniala
:)
:)))
Czytałam w poprzednim wcieleniu,
specyficzne poczucie humoru, ale uśmiech trudno
powstrzymać.
Pozdrawiam, Arku :)
świetny, teraz się wstydzę swoich wypocin.Gratuluję
Wiersz na pięć choć miejscami przyznam ze bardzo
odważny ale na wszystkie otrzymane punkty zasłużył
bezsprzecznie. Pozdrawiam z uśmiechem:))))
:-))) za piłką nożną nie przepadam. Ale ironię
doceniam. Niezła ;-))
uuuu... no totalnie mnie zatkało i to tak
maksymalnie... dobrze, że to nie jest pierwszy Twój
wiersz jaki przeczytałam, bo gdyby był pierwszy to bym
sobie pomyślała nie wiem co... a tak to wiem, że to
tylko dość niewybredny żart ;-) brawo :-)
Cha cha dobre, widać że znasz się na tych sportowych
knifach :)
Wiersz świetny, choć nie jestem fanem footballu i
połowa tych nazwisk nic mi nie mówi, a o drugiej
połowie wiem tylko, że tacy są.
Masz do kwadratu :)
"Nic mnie nie nakręca, tak jak papiloty;
to jest afrodyzjak, godny każdej cnoty;"
Jak dobrze, że nijak nie można mnie w to :)
Pozdrowienia :)