Miłość jest jak motyl
z podziękowaniem dla Annny2 za inspirację
Ile dni czekam rachunek niepojęty
moje serce zranione tyle razy
tyle kartek zerwanych z kalendarza
historia z okruchów radości napisana
co jakiś czas na moment się powtarza
nowy rozdział w pamiętniku napoczęty
los maluje w nim kolejne obrazy
jestem teraz na stacji ukochana
setki kilometrów oddalony
lecz to centymetry na mapie
życie dyktuje mi kolejne strony
myślami gonię kolorowe motyle
najpiękniejszego dla ciebie złapię
przycupnie na twojej dłoni
na jedną tylko chwilę
a potem nadleci drugi i trzeci
za oknem szaro i pochmurno
w cierpliwym sercu
słońce dziś zaświeci
jeszcze wzruszony deszcz tylko pokapie
Komentarze (19)
Ja też jak ten deszcz się wzruszyłam
pozdrawiam
Adresatka takiego wyznania miłości musi być dumna.
Ciekawy wiersz. Sporo rymów, lecz tak ustawione, że za
każdym razem zaskakują.
ładne uzupełnienie...
podziwiam...
:)
Pięknie, romantycznie, pozdrawiam Maćku serdecznie.
Aniu,coraz bardziej mnie inspirujesz ;-)
Dodam jeszcze.
już nie jest tylko moja,
jest też Twoja.
Pada wiosenny ciepły deszcz,
krople leniwie sączą się po szybie.
Ileż można zobaczyć między kroplami deszczu.
W oddali rozmowy słychać,
jakiś pies szczeka, nie widać echa.
Wiatr je przygoni, zapach macierzanki przypędzi,
melodię zaśpiewa.
Jej nie powtórzą już drzewa.
Cenię ten czas, tę chwilę,
te różnobarwne motyle.
Bo wydaje mi się, że każda jest tylko moja, bo w żaden
sposób niczyja.
Maćku- dziękuję.
Za Krystek.
Myślałem że będzie o Gajowym Jerzyku ładnie
Ładnie i romantycznie, ale jeśli ona jest fanka oper i
zna Madame Butterfly, to te motyle się mogą źle
kojarzyć. Pozdrawiam.
Maciej w wydaniu romantycznym :) A to niespodzianka :)
Bardzo na TAK. Stacja ukochana i peel w zmowie z
motywami. Cudnie.
Piękny, liryczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Chyba jeszcze takiego lirycznego Maćku Ciebie nie
czytałam, bardzo podoba mi się takowa liryczność,
ze stacją ukochania, wiersz oczywiście na duże TAK.
Pozdrawiam serdecznie, Maćku, a peelowi życzę dużo
szczęścia :)