Miłość z której sączy się jad...
Nie mogę powstrzymać w sobie histerii
W twoich słowach niewypowiedzianych
Było tyle złej energii
Chciałam wyjść i już nie wrócić
Zostawić w Tobie poczucie nienawiści
Własne serce na nadzieję nawrócić
Wymierzyłeś mi ostatni cios
Zrównałeś me oblicze z ziemią
Teraz mi przyszło iść na stos
Razem ze mną spłonie nasza miłość
Z której sączył się jad
Dla Ciebie to nowa przyszłość
Ja zamienię się w diabelski sad
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.