Miłośc na smutno
O miłości wielkiej śniłam
Ja naiwna kobiecina
Nawet wianki wiosną wiłam
Myśląc dojrzy wzrok zatrzyma
Ano owszem zerknął okiem
Oszacował gdzie sianeczko
I już przy mnie rażnym skokiem
Do sdodółki ma dzieweczko
Co zaloty i amory
Toż to przecież istne bzdury
Wybij sobie dziewko z głowy
Po drabinie marsz do góry
Umizganie koligacje
Dziesięc minut i po fakcie
Smiechu warte dywagacje
Cnotka była już po stracie
autor
sareneczka
Dodano: 2009-03-31 16:58:49
Ten wiersz przeczytano 1125 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Często się wszystko kończy na sianie, gdy się z
miłością myli kochanie.
wybacz Sarenko ale ja tu nic do śmiechu nie czytam
...i jest kilka literówek w pierwszej zwrotce...
Nie bede powielala komentarzy, zostawiam plus
my mamy wesoło, ale bohaterka wiersza tylko
rozczarowanie...
Drogi Jarmolstanie...wiersz to nie koniecznie osobiste
przeżycie, inspiracją może byc obserwacja , czyjaś
opowieśc ect.:)
Jeśli wiersz jest sprawosdanem z faktu dokonanego to
nie ma w tym nic wesołego. Jesli to tylko puszczone
wodze fantazji to co innego.
dobry dowcipny wiersz hehehe pozdrawiam +
wyczytałem w Twoim opisie że piszesz m inn o bólu...a
czy bolało.?...to co opisałaś w tym wierszu..?
świetnie dowcipnie i z humorkiem tyle ambarasu dla
tych kilku minut -uśmiałam się po same pachy -
pozdrawiam
Wiersz z humorkiem - wesoły fajnie się czyta -
pozdrawiam
Grypa mi przeszła - ze śmiechu oczywiście
Sareneczko! taką Cię lubię:):):):):)
Sama prawda,wiersz z humorkiem.
O te 10 minut czasu przedtem tyle jest hałasu. I jak
tu się nie uśmiechnąć ?!
Swietny, usmialam sie do lez.