Miłość nauczę latać
Na spokojnej ulicy
wielka draka się zrobiła
pani Zosia ? ta z pierwszego
męża oknem wyrzuciła
Chłop zerwał się z trawnika
chyba nic mu się nie stało,
gromkim głosem krzyczał...
wcale nie bolało
Epitety jak gromy z góry leciały
chłop ze strachu się skurczył- zrobił się
mały.
Drzwi wejściowe trzasnęły ? furia
wypadła
gawiedż gdy ją zobaczyła, ze strachu
pobladła
Ja nauczę ciebie latać ? Ty ptaku nielocie
chrzest bojowy przejdziesz... o! Zaraz, w
tym błocie.
Od dzisiaj robisz w domu wszystko ? oprócz
kochania!
w seksie jesteś niemową ? nie masz nic do
gadania
Komentarze (11)
A ja to już nic pisać nie będę, tylko głosować. Ileż
można chwalić, no?
No niezła scenka, ja pękam ze śmiechu:)))
Fajne, no dla tego pana mniej fajne:)))
Byłam naocznym świadkiem latających talerzy, paniusia
z czwartego piętra je puszczała, dobrze, że ktoś
zadzwonił po policję bo jeszcze mogła wpaść na ten sam
pomysł co autor.
To się chłopu narobiło!!
Rad nie rad będzie musiał fruwać
albo do... sprzątania:-))
Obśmiałam się jak norka taki dowcipny i orginalny ten
wiersz.
Pozdrowionka!
Wesołek z Ciebie Karolu! super wierszuś++++++
Pozdrawiam serdecznie:)
ooo... to ostro było jak nie wiem co ;-)
Jaki zabawny wierszyk+
Śmieje
Śmieję się, z tego burzliwego i komicznego erotyku.
Wcale nie bolało!!!...???
Fajny wiersz.
Pozdrawiam.
Kobieto, rób wszystko sama, on przyjdzie na gotowe,
oprócz kochania, bo do tanga trzeba dwojga.
Wiersz jest super, tyle w nim prawdy życiowej.
Ładna mi sielanka!
Nie podoba mi się taka filozofia życia.
Pozdrawiam:-) miłego dnia.