W miłość nie wierzę.
Odejdź
przed świtem
nim się zakochasz.
Zostaw,
nie oswajaj mnie
bo serce dzikie.
Nie dotykaj,
motyli pył ze skrzydeł
strącisz, wolność zgubisz.
Odejdź
Przed świtaniem-
w miłość nie wierzę.
Odejdź
przed świtem
nim się zakochasz.
Zostaw,
nie oswajaj mnie
bo serce dzikie.
Nie dotykaj,
motyli pył ze skrzydeł
strącisz, wolność zgubisz.
Odejdź
Przed świtaniem-
w miłość nie wierzę.
Komentarze (6)
Czy prawdziwa miłość istnieje? czy może trwać po
grobowe deski? skąd te burze...też się często
zastanawiałam...coraz więcej rozwodów
bez "mą" i będzie cacy. pozdrawiam ciepło :)
jak można wierzyć w miłość, której nie ma? wymownie,
pozdrawiam :)
A ja mimo wszystko wnioskuję, że wierzysz... inaczej
nie miałabyś tylu obaw. Miłości możemy się bać, ale
trudno w nią nie wierzyć, bo mimo wszystko otacza nas
zewsząd. Pozdrawiam
smutny ten wiersz,ale piękny a wiara w miłość
przyjdzie....pozdrawiam
bardzo fajny przekaz....oby tylko ten brak wiary był
wpisany w wersz....pozdrawiam