Milosc niechciana
Milosc niechciana
powoli lecz namietnie
wlewala sie w ich zycie
drazac korytarze
w schemacie wspolistnienia
zajela mysli i slowa
spojrzen nie oszczedzajac
zabrala wszystko co stare
zjadliwa walke toczyla
by zostac chocby na chwile
stala sie cierniem na ciele
w piekielne jezyki ubrana
oni zdziwieni uporem
dzikiej walki o swoje
samotnie ja przegrywaja
we dwoje tylko moga
pokonac milosc zakazana
przychodzi niespodzienawnie niszczac caly swiat :((
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.