Miłość od 1 wejrzenia
Pewnego dnia o pewnej porze ona myślała że
ktoś jej pomoże.
Stała patrzyła i wciąż wierzyła, że miłość
i dla niej cenną była.
Stojąc tak nagle dostrzegła jego w blasku
księżyca dziś świecącego.
Spojrzał w jej oczy był bardzo uroczy ...
Ona tak stała i oniemiała.
Zaczęli tańczyć tak obok siebie...patrzyli
jak gwiazdy świecą na niebie.
On do niej podszedł i szepnął tak czule...
ja Cię w ramionach swych dziś otulę.
Ona patrzyła w tańcu na niego jak na
chłopaka tylko swojego.
Tak im minęły kolejne miesiące dzisiaj
biegają już małe brzdące.
hehe taki sobie humorystyczny wierszyk :D
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.