Milosc odeszla
Kazde nocy przychodzisz do mnie w snach
Delikatnie wkradasz sie w marzenia
Lecz,gdy sie budze,one tona w lzach
Ktorymi nazywam Ciebie i moje
wspomnienia.
Na twarzy wciaz czuje dotyk Twoich dloni
W powietrzu,unosi sie zapach milosci
Wiem,ze nawet Ona od lez mnie nie obroni
I juz nigdy nie zapomne o przeszlosci.
Nasza milosc byla zbyt slaba i smutna
By mogla isc wytrwale przez ten swiat
Twoja byla pusta chlodna i trudna
A moja cicha i krucha,jak kwiat.
I choc przezyla tyle.ile zdolala
Tyle lez wylala w kazdym dniu
To pamieata ta chwile,gdy Cie pokochala
I,gdy pomysli o tym,brak Jej tchu.
Nie wiem,jak Jej pomoc,jak dodac sil
By walczyla o to,co jest naprawde cenne
By pozwolila,abys zawsze w Jej srecu zyl
Bo Ona jest tym,co niezmienne.
Nie wiem,jak przywrocic Jej nadzieje
Sprawic,aby znow w szczescie uwierzyla
Bo odkad odszedles w Jej duszy smutek
wieje
A radosc na swej twarzy lza zabila.
Nie wiem,jak pomoc Jej odnalszc wspolne
dni
Jak odszukac wsrod cieni slowa i
obietnice
Jak przekonac,ze tym szczesciem,nie mozesz
byc Ty
Bo przeciez na Nia bez Ciebie czeka
zycie.
Pomoz mi sprawic,aby juz nie cierpiala
Razem,ukolyszmy Ja do pieknych snow
Przeciez Ona tak bardzo Ciebie Chciala
Wiec,jesli ma umrzec,to tylko Ty do Niej
mow.
Mow do Niej tak,aby Cie nie slyszala
Badz przy Niej,ale zeby Cie nie bylo
Przypomnij o sobie,ale zeby zapomniala
Powiedz,ze jest wszystko,choc wlasnie to
sie skonczylo.
Gdy ta chwila przyjdzie,to milosc
odejdzie
Wubuduje sobie pomnik tam,gdzie nic nie
istnieje
I wtedy nade mna nowe slonce wzejdzie
I pewnego dnia pojme,czemu tak sie
dzieje.
Bede Ja odwiedzac w rocznice Naszego
spotkania
W dniu,kiedy Ona przyszla na swiat
Opowiem Jej o krotkich chwilach kochania
I o tym,ze szczescie wiednie,jak kwiat.
Wytlumacze,czemu musiala zginac
Choc wiem,jak bardzo chciala zyc
Przeprosze,ze choc walczyla,musiala
minac
Bo miedzy mna,a Toba nie moze Jej byc.
Kiedys na chwile wspomne,ze istniala
Ze musiala umrzec,jak wszystkie sny
I choc dales Jej tyle lez,zyc chciala
A Jej marzeniem,byly wspolne z Toba dni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.