Miłość, pierwsza
Miłość.
Co dzień prowadzisz mnie za rękę…
Zaatakowałaś mnie nagle, gdy szłam ulicą.
Miałaś czarne włosy i najpiękniejsze oczy
jakie tylko w życiu widziałam. Spytałaś
mnie, czy napijemy się razem kawy. Było to
takie banalne a zarazem ujmujące w swej
prostocie… byłam zachwycona.
Piękne razem spędziłyśmy chwile. Doglądałaś
mnie w chorobie, wspierałaś w potrzebie.
Jak i ja ciebie. Razem oglądałyśmy filmy,
mecze sportowe. Pamiętam też, gdy czekałaś
na mnie na przystanku autobusowym, gdy
wracałam ze szkoły, z tym białym
misiem-który już od tylu lat siedzi na
półce u góry. I pamiętam też, gdy
zawiesiłaś mi łańcuszek złoty na szyi, z
serduszkiem złotym. Mam go do dziś. A
dźwięki gitary, na której grałaś mi pod
oknem raz, brzmią mi w uszach do dziś. Tak
jak słowa twych listów, nie otwieranych już
od lat-leżą w rodzinnym domu mym, zamknięte
samotnie w pudełku, na dnie szafy.
Miłości moja młodzieńcza-najpiękniejsza,
najjedyńsza, najpierwsza… Czy można
kochać mocniej, czy można bardziej? Miłość
nie musi wykazywać się czynami wyjątkowymi,
dla mnie najpiękniejsza byłaś ty, taka
banalna, ze swoimi czerwonymi różami,
listami i metalowym, pierwszym
pierścionkiem.
Nie pamiętam tylko naszego ostatniego
pocałunku, nigdy nie sądziłam że będzie
ostatnim już. Nie zwróciłam odpowiednio na
niego uwagi. Wszystko potoczyło się tak
szybko-choroba, szpital, śmierć. A ja nie
pamiętam ostatniego pocałunku, nie pamiętam
też, już żadnej rozmowy.
Choć minęło tyle lat, wciąż zadaję sobie
pytanie czy ten sen, po twej
śmierci…czy to był na pewno sen?
Pierwsza miłość moja, budząca mnie ze snu,
siedząca obok mnie! Odbyłyśmy wtedy długą
rozmowę, pamiętam to do dziś.
W wielu słowach można miłość opisywać, lecz
jak mam opisać ciebie? Istaniałaś, byłaś
prawdziwa. Potem nagle odeszłaś.
Teraz masz inne imię, lecz znów jesteś
pierwsza…
Komentarze (2)
Pierwsza miłość bardzo boli, choć do końca sądzimy, że
powinna być wieczna. Dobrze napisane :)
"Miłość, pierwsza" PIERWSZA KLASA!+